Nowoczesna to partia upadła. Wydmuszka, która służy dziś wyłącznie jako listek figowy Grzegorzowi Schetynie. Szef Platformy może używać Nowoczesnej, by udawać ,,szeroką opozycyjność''. Ludzie to kupują, a dla Schetyny do ideał - słabiutka Nowoczesna Lubnauer nie ma siły do walki, więc zadowala się ochłapami. Z Ryszardem Petru tak łatwo nie szło. Ciekawe, ile Schetyna zrobił, by to Lubnauer została szefową .N?

A tymczasem partia sypie się coraz bardziej. Po spektakularnej, w oczywisty sposób skoordynowanej akcji dysydenckiej Scheuring-Wielgus/Schmidt/Petru, teraz odchodzić zaczynają szeregowi działacze. W Płocku ze swojej partyjnej przygody zrezygnowało właśnie 18 osób. Jak tłumaczą - brakuje im porozumienia z szefową, Katarzyną Lubnauer. Co więcej zrezygnował sam przewodniczący płockiego koła Nowoczesnej, Bartosz Leszczyński. Jak mówi Leszczyński, Lubnauer kompletnie zrezygnowała ich wysiłki na rzecz współpracy z obecnym prezydentem Płocka.

Co planują dysydenccy działacze? Tego nie wiadomo. Ale możliwe, że przejdą po prostu do nowej partii Ryszarda Petru. Ten powoła do życia swoje ugrupowanie po wyborach samorządowych, ale w mediach przyznaje, że pracuje nad nim już od kilku miesięcy. Petru zachęca wszystkich członków Nowoczesnej do przechodzenia na jego stronę. I tak Nowoczesna umarła, a Petru próbuje od nowa.

mod/radiomaryja.pl, fronda.pl