Demokracja zwyciężyła apatię i strach - oświadczył w niedzielę wieczorem na konferencji prasowej generał w stanie spoczynku Rumen Radew, który wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Bułgarii.

Radew podkreślił, że wszyscy oczekujemy więcej pokoju na świecie – i w Syrii, i na Ukrainie. W sprawie sankcji przeciw Rosji, za zniesieniem których opowiadał się podczas kampanii wyborczej, stwierdził, że ta sprawa leży w gestii rządu.

Rumen Radew, kandydat opozycyjnej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) jest generałem lotnictwa w stanie spoczynku.  

Jak poinformowała w poniedziałek rano Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu wyników z 99,3 proc. lokali wyborczych okazało się, że na Radewa padło 59,4 proc. oddanych głosów.

Jego rywalka, Cecka Caczewa, kandydatka rządzącej centroprawicowej partii GERB i szefowa parlamentu uzyskała 36,2 proc. głosów. Frekwencja wyniosła ok. 50 proc.

Rezultaty te są zgodne z sondażowymi wynikami exit polls. Radew, który jest nową twarzą na bułgarskiej scenie politycznej ale jest znany z sympatii prorosyjskich, obejmie urząd na 5-letnią kadencję 22 stycznia.

Jak przypominają z kolei niemieckie media, Rumen Radew w kampanii wyborczej zapowiadał "pragmatyczny" stosunek do UE i NATO. Występował przeciwko sankcjom nałożonym na Rosję i obiecywał, że postara się odbudować kontakty Bułgarii z Rosją.

ol/Kurier PAP, Fronda.pl