Tomasz Wandas, Fronda.pl: Ostatni tydzień Adwentu przed nami. O czym będzie w tym czasie mówić nam liturgia? O czym będą czytania?

o. Kamil Szadkowski OFM: Czytania liturgiczne zgodne z okresem adwentowym zapowiadają narodziny Jezusa. W poszczególnych dniach mówi się o spotkaniu Maryi z Elżbietą, słyszymy Magnificat wyśpiewany przez Maryję. Czas oczekiwania zakończy się wraz z narodzinami Zbawiciela. Teraz w ostatnim tygodniu żyjemy tym oczekiwaniem intensywniej. Być może znamy treści tych czytań, bo słyszeliśmy je już nie raz w naszym życiu. Ale czy one docierają do naszych serc? Czy nas przemieniają? Wiemy jak niecierpliwie oczekuje się na gości, którzy mają do nas przyjść. Staramy się przygotować jak najlepiej. Chcemy wypaść w bardzo korzystnym świetle. Układamy nawet scenariusze rozmów. Oczywiście wszystko zależy kim są ci goście. Ich ranga, pokrewieństwo wpływają na nasz nastrój. Jakoś tak czas świąteczny koncentruje się na przygotowaniach wokół stołu, przygotowania przestrzeni pod choinką. Ważne jest natomiast przygotowanie duchowe. W tym czasie przypominamy ewangeliczną Martę. To również jest istotne, ale żeby też pamiętać o duchowym wymiarze. Żebyśmy po czasie oczekiwania, przyjęli Gościa narodzone w Betlejem do naszego życia. Żeby to życie uległo przemianie. Czytania wskazują na radość jaka płynęła ze spotkania Maryi i Elżbiety, czyli spotkania rodzinnego. To środowisko rodzinne ukierunkowane na Boga, żyjące Bogiem staje się źródłem radości dla obu kobiet.

Jak dobrze wykorzystać ten czas?

Wielokrotnie słyszymy z lektury czytań, że czas przyjścia Jezusa i głoszenia Królestwa Bożego nie został rozpoznany przez pokolenia Izraelitów. Swoi Go nie przyjęli słyszymy takie nietypowe zdania. Najtrudniej rozpoznać było Izraelitom dar obecności Boga pośród nich. Oni bowiem oczekiwali narodzin Mesjasza, który ich wyzwoli nie z niewoli grzechu a od okupanta rzymskiego. To było dla nich najważniejsze. Nie liczyli się z tym, że ich państwo może zostać wymazane z map ówczesnego świata. A tak się stało. Być może wciąż liczyli na wsparcie Boga, który rozgromi przeciwników Narodu Wybranego.

Czas oczekiwania to czas w którym serce bije intensywniej, mocniej. Jakbyśmy się nie spodziewali kogo spotkamy. Jakbyśmy pierwszy raz spotykali w naszym życiu Jezusa. I dobrze, bo to wyraża nasze zaangażowanie, nasze emocje.

Co jeśli, ktoś dopiero teraz zorientował się, że wypada się przygotować do Świąt Bożego Narodzenia? Czy nie jest już za późno?

Myślę, że jest wprost przeciwnie. Wszyscy dostali sygnał do przygotowania się do świąt Bożego Narodzenia tuż zaraz po Wszystkich Świętych. Reklamy bombardowały już Mikołajami, wystrojem świątecznym. Machina przemysłu zaczęła się rozpędzać. Z drugiej strony, od strony duchowej, zaczęły się roraty. W tym roku przybliżane jest sanktuarium Jasnogórskie, historie związane z Ojcami Paulinami i klasztorem, dzieje i znaczenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Pięknie że mówi się akurat o Matce Bożej. Bo Ona stoi w centrum wydarzeń bożonarodzeniowych. Rok 2017 będzie Jej rokiem.

Na przygotowanie nigdy nie jest za późno, tylko istotna jest kwestia jak się przygotujemy.

Jaka jest istota Adwentu? Czemu jest tak ważnym okresem liturgicznym?

Czas Adwentu uczy nas cierpliwego oczekiwania. Kieruje nasz wzrok nie tylko na narodziny Jezusa w betlejemskiej szopce ale i na powtórne przyjście – Paruzję. W obu wymiarach, jako chrześcijanie powinniśmy być gotowi. 

Bardzo dziękuję za rozmowę.