Fronda.pl: Polskę obiegła informacja, że ikony w Rosji i na Ukrainie płaczą. Płaczą krwawymi łzami. Czy do księdza także dotarły takie informacje?

O. Krzysztof Buzikowski: Do mnie nic takiego nie dotarło, na Krymie nic o tym nie wiadomo.

Jakie są nastroje na Krymie wśród miejscowej ludności?

W parafii staramy się pracować jak dotychczas. Prowadzimy spotkania, katechezy dla dzieci. Jedynie zdecydowaliśmy się odwołać pielgrzymkę parafialną do Ziemi Świętej, która miała się odbyć za miesiąc.

Do Polski docierają informacje, że Polacy mieszkający na Krymie masowo wyjeżdżają.

Wczoraj dzwonił do nas pan konsul Sewastopola i przekazał nam wytyczne ministerstwa, w których jest prośba by obywatele Polski opuścili Krym chociaż na jakiś czas. Jak słyszałem wyjeżdża osoba, która uczy języka polskiego, ale my tutaj z Eupatorii nie zamierzamy wyjechać.

Not.Ab

Kościół katolicki na Krymie ma siedem parafii. Tworzą one dekanat krymski: Symferopol (księża diecezjalni), Sewastopol (marianie), Teodozja (bernardyni), Kercz (księża diecezjalni), Jałta (dominikanie), Dżankoj (księża diecezjalni) i Eupatoria (oblaci). W nabożeństwach regularnie uczestniczy około 1000 osób. W Symferopolu urzęduje biskup pomocniczy diecezji odesko-symferopolskiej Jacek Pyl, oblat.