Przyznaję, że na początku mojej choroby możliwość rychłej śmierci stanęła mi wyraźnie przed oczami. Bo wiadomo: stopień najwyższego zagrożenia, umarło już wielu staruszków, wielu księży, dlaczego miałbym być wyjątkiem.

Ktoś przeprowadził gorzkawą refleksję: Doświadczenie uczy, że umierają inni. Wierzmy doświadczeniu. Oczywiście, wiemy, że umrzemy, ale tak na co dzień o tym nie myślimy. Przyznaję, że na początku mojej choroby możliwość rychłej śmierci stanęła mi wyraźnie przed oczami. Bo wiadomo: stopień najwyższego zagrożenia, umarło już wielu staruszków, wielu księży, dlaczego miałbym być wyjątkiem. I zacząłem się przygotowywać, jak przed spowiedzią. Ale następnego dnia – ostrożna poprawa. Następnego dnia to samo i po niewielu dniach: myślimy o wypisaniu ojca ze szpitala.

I oto od 9 listopada jestem w swojej celi. Jestem wciąż osłabiony, ale większość modlitw odprawiam z Braćmi w kościele, jem, piszę, bardzo dużo śpię. Bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło. A co z nami? Ufam, że wszyscy, co te słowa czytają, owszem maja jakieś zwykłe dolegliwości, ale z wirusem się bezpośrednio nie zetknęli. A więc spokój? Pan Jezus ostrzega, że ten dzień przyjdzie jak złodziej. Zwykłe kłopoty z oddychaniem i potem raptem szpital, kroplówka, tlen, śpiączka i wreszcie po trzech tygodniach Ojciec Opat zwraca się do mnichów zgromadzonych na Nieszporach: Ojciec Włodzimierz nie żyje. Kto by przypuszczał? Żałobny dzwon na wieży bije przez pięć minut. Jesteśmy wszyscy w rękach kochającego nas Jezusa. On sam wie, kiedy nas zawoła do siebie. Czy zastanie nas kochających? Na to trzeba dawać odpowiedź już dzisiaj. Każdego dnia.

Maryjo, Ulubiona w Tyńcu Pani, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

CSPB.pl