Stany Zjednoczone wyślą na igrzyska w Soczi delegację, ale bez przedstawicieli rządu. W jej skład wejdą osoby, które ostentacyjnie deklarują swoją orientację homoseksualną. Zdaniem komentatorów, to wyraz sprzeciwu Baracka Obamy wobec przyjęcia przez Rosję antygejowskiego prawa. Chodzi o ustawę zakazującą adopcji rosyjskich dzieci przez pary homoseksualne.

Według nowych rozwiązań przyjętych przez Rosję latem tego roku, nie wolno w obecności dzieci o homoseksualizmie i prawach gejów. Obama wyraźnie krytykował przyjęcie takich ustaw, a podczas wizyty w St. Petersburgu spotkał się z przedstawicielami organizacji gejowskich.

Amerykańskie media określają decyzję prezydenta USA mianem afrontu wobec Putina. Do tej pory przedstawiciele amerykańskiego rządu pełnili podczas igrzysk ważne role - Michelle Obama była szefową amerykańskiej delegacji podczas igrzysk w Londynie, a George Bush gościł na ceremoniach otwarcia olimpiad w Pekinie oraz w Salt Lake City.

Beb/Dziennik.pl/IAR