- "Wśród dostępnych transmisji na żywo z Kanady były zdjęcia z kamer w pokoju dziecka w Albercie, mieszkania starszej osoby w Quebec czy kawiarni w śródmieściu Toronto, w której zaalarmowany przez dziennikarzy menedżer wyłączył sprzęt" – podał kanadyjski publiczny nadawca CBC.

Nie ujawniało na chwilę obecną nazwy rosyjskiego portalu, ale – jak podaje PAP - podobna sytuacja już zdarzyła się cztery lata temu. Wtedy rosyjski Insecam, opisywany w kanadyjskich mediach jako "największy światowy rejestr kamer systemów nadzoru na całym świecie" także zamieszczał transmisje z kamer z terenu Kanady. Obrazy – jak to opisywała telewizja Global News - pochodziły z „niezabezpieczonych kamer pochodził m.in. z gabinetu dentystycznego w Toronto”. W sumie z Kanady pochodziło około 400 transmisji.

Jak dalej informuje PAP, ten sam portal umieszcza transmisje z „ponad 170 kamer w Polsce, z Warszawy, Katowic, Jeleniej Góry, Braniewa i wielu innych miast i miejsc”, w tym „z niewielkiego lotniska czy wjazdu do przydomowego garażu we Wrocławiu” – czytamy, a ”Pod danymi o miejscu zainstalowania kamery są dokładne dane o długości i szerokości geograficznej, kodzie pocztowym i producencie” – informuje PAP.

 

mp/polsatnews.pl/pap/niezalezna.pl