Zdaniem Gmyza, Cezary Grabarczyk nie podjął samodzielnej decyzji o dymisji.

- "Myślę, że to nie była decyzja samodzielna. Kamyczkiem, który poruszył ministra Grabarczyka była decyzja PiS-u o zawieszeniu posła Seligi" – informował publicysta.

Żartował, że sprawa Grabarczyka, obaliła „jego zdolności profetyczne”, ponieważ sam uważał, że Cezary Grabarczyk jednak zachowa stanowisko.

Cezary Gmyz zaznacza, że wpływ na decyzję ws. ministra sprawiedliwości mogły mieć zbliżające się wybory, a także związana z nimi chęć naprawy wizerunku partii.

– Mamy półtora tygodnia do wyborów.  PiS postawił pod murem PO i wymusiła tę decyzję. Jakby Grabarczyk zachował stanowisko, to wyszłoby, że PiS ma wyższe standardy – uważa Gmyz.

Większość z ministrów sprawiedliwości odchodziła na skutek niedopatrzeń. Jak obliczył publicysta – średnia „przeżywalność” na tym stanowisku wynosi pół roku.

KZ/Telewizjarepublika.pl