W Wiśle niedaleko Nowego Dworu Mazowieckiego odnaleziono jakiś czas temu ludzką „nogę”. Policja informowała o tym 12 stycznia. Prokuratura po wstępnych oględzinach uznała, że kończyna została najprawdopodobniej odcięta od reszty ciała. Wszczęto śledztwo w sprawie zabójstwa.

Po bliższych badaniach okazało się jednak, że to tylko proteza.

„Zabezpieczone na miejscu szczątki, które wstępnie zakwalifikowano jako fragment ludzkiej kończyny dolnej, zostały przebadane w Zakładzie Medycyny Sądowej. Ustalono, że jest to rodzaj protezy, atrapy, która doskonale imitowała uszkodzoną kończynę dolną w zaawansowanym stadium rozkładu” – mówi Emilia Krystek z prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim według TVN24.

Dlaczego protezę uznano za nogę?

„Patrząc na zdjęcie, można było odnieść wrażenie, że jest to rozczłonkowana kończyna dolna” – tłumaczy Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. „W takich przypadkach, nie dokonuje się dokładnych oględzin na miejscu zdarzenia, żeby nie zanieczyścić materiału dowodowego” – dodaje w rozmowie z TVN 24. Jego zdaniem policja dochowała wszelkich standardów i przeprowadziła rutynowe działania w sposób prawidłowy.

kad/tvn24