Był premier Kazimierz Marcinkiewicz po raz kolejny zaskakuje absurdalnymi tezami. Tym razem na jego celowniku znalazł się Kościół katolicki w Polsce. Przy okazji – a jakże – uderzył w Prawo i Sprawiedliwość.

W swoim wpisie na Facebooku ten „znawca” Kościoła w Polsce wylicza mu „siedem grzechów głównych”, począwszy od łakomstwa i na pysze kończąc.

Tezy Marcinkiewicza to czysty absurd. Za przykład niech posłuży drugi z grzechów, czyli rozpusta, o którym Marcinkiewicz pisze w ten sposób:

Ksiądz Roman więził 13-letnią dziewczynkę przez ponad rok, gwałcił i bił. Dziś odprawia msze św.”; „Ksiądz skazany za molestowanie nieletnich”; „Ksiądz przyłapany z kochanką”; „Ksiądz ma dziecko”; w innych kościołach nie wybucha, aż tyle afer seksualnych, a przecież rozpusta nie tylko seksu dotyczy…”.

Oczywiście te przykłady są dowodem na to, że zepsuty jest cały polski Kościół. Pytanie tylko, czy Marcinkiewicz odważyłby się na taką generalizację w przypadku polityków? Wątpliwe. Chyba, że dotyczyłoby to tylko polityków Prawa i Sprawiedliwości – wtedy z pewnością chętnie sporządziłby kolejną listę.

Dalej Marcinkiewicz bredzi między innymi o grzechu gniewu:

hasło „biała Polska” przed obrazem „Czarnej Madonny”; przygarnięcie do kościoła agresji: nacjonalistów, rasistów, ksenofobów, wychowywanie w seminariach Mędlarów; „w średniowieczu tych ludzi /o gejach/ palono na stosie, może wrócimy do tych czasów, mam nadzieję” – słowa księdza; swoją drogą, kto wychowuje w seminariach setki takich agresorów i durniów, często za państwowe pieniądze?”.

Oczywiście, przykład Jacka Międlara, co do którego Kościół w Polsce wypowiadał się niejednokrotnie, jest najlepszym przykładem na dowiedzenie „gniewu”, jaki w nim panuje. Tu po prostu szkoda czasu na komentowanie.

Następny grzech? Zazdrość. Tu Marcinkiewicz pokusił się o rzecz naprawdę skandaliczną. Ocenił, że „ludzie Kościołą w Polsce”… nie szanują innych:

[...] inaczej myślących, inaczej wierzących, nie szanują maluczkich i biednych, nie szanują zagubionych i poszukujących[…] ”.

I dalejże z przykładami:

Ks. z Strzec Opolskich: „WOŚP zbiera na aborcje i eutanazję”, „dzieci poczęte z in vitro mają wyczuwalną bruzdę dotykową”; „trzeba pamiętać, że przemoc jest zapisana w Koranie”; ponad 30 lat temu agnostyka Jana Józefa Lipskiego poznałem w kościele, dziś w kościele „biała rasa”;”.

Dalszych grzechów wyliczanych przez Marcinkiewicza przytaczać nie będziemy, bo ich absurdalność zauważy każdy czytelnik, którego horyzonty nie kończą się na TVN i „Gazecie Wyborczej”. Marcinkiewiczowi natomiast moglibyśmy polecić wyłączenie telewizji i przyjrzenie się rzeczywistej działalności Kościoła i wiernych, ale to oczywiście byłoby daremne. Marcinkiewicz swoje wie i basta.

Poniżej można przeczytać cały wpis, choć wiernych o słabszych nerwach ostrzegamy:

dam/facebook,Fronda.pl