Środowiska związane z opozycją totalną od dłuższego czasu odmieniają słowo "nienawiść" przez wszystkie dostępne w języku polskim przypadki. Krucjata przybrała na sile po śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. 

Przypadek zaprezentowany poniżej pokazuje jednak chyba najdobitniej, jak sytuacja przedstawia się w praktyce. Wydaje się, że co rozsądniejsi politycy Platformy Obywatelskiej mogliby przemówić do sympatyków, aby ci... nie walczyli z mową nienawiści za pomocą... nienawiści. 

Na Facebooku istnieje cała masa profili związanych z polityką, wspierających lub atakujących poszczególne partie czy parlamentarzystów. Nie brakuje tych wymierzonych w partię rządzącą. Jeden z fanpejdży, nosząc nazwę "Nienawidzę PiS", po śmierci prezydenta Gdańska nawoływał do... zaprzestania mowy nienawiści, uosobionej, zdaniem administracji, przez poseł Krystynę Pawłowicz. 

W pewnym momencie doszło jednak do dość ciekawej sytuacji. Po tym jak screen z memem przedstawiającym prof. Krystynę Pawłowicz, którą, zdaniem twórców, należałoby "usunąć z Sejmu i KRS" w ramach walki z mową nienawiści, pod którym widnieje zachęta do polubienia strony "Nienawidzę PiS", zaczął krążyć po sieci, osoby prowadzące fanpejdż ostatecznie zreflektowały się i... zmieniły nazwę na "Nie toleruję PiS". Niestety, albo "stety", w internecie nic nie ginie...

 

 

yenn/Facebook, Twitter, Fronda.pl