- Chciałam powiedzieć, że kobietą może nie jestem, ale macicę zdecydowanie mam. I tak jak nikt mnie nigdy nie może zmusić, żebym oddała swoją nerkę, nikt mnie nigdy nie może zmusić, żebym oddała krew, jeśli tego nie chcę - nawet ku*wa pośmiertnie - to nikt nigdy nie może mnie zmusić, żebym oddała swoją macicę – powiedziała jedna z uczestniczek Strajku Kobiet.

W wielu miejscowościach na terenie kraju odbywają się właśnie protesty zwolenników aborcji, które są organizowane przez Strajk Kobiet pow wodzą Marty Lempart. Przeważa knajacki rynsztokowy język oraz całkowity brak tolerancji dla poglądów innych niż manifestujących.

- Pamiętajcie o tym, że skończyło się grzecznie i jak protestujemy to ZOSTAWIAMY ŚLADY. Niech cała Polska BĘDZIE W BŁYSKAWICACH, WSZĘDZIE! Chcemy widzieć błyskawice na ulicach i budynkach! Zaopatrzcie się w sprzęt! - powiedziała Lempart, która jest też zachwycona odpalaniem rac, chociaż na Marszu Niepodległości uznawała je za objawy faszyzmu.

Jednym ze skrajnych objawów braku tolerancji było też zaatakowanie przez agresywnych demonstrantów dziennikarki i operatora z Mediów Narodowych.

mp/twitter.pl/fronda.pl