UOKiK nałożył 60 mln złotych kary na sieć sklepów Biedronka. Zgodnie z informacją opublikowaną na stronie UOKiK, kara ma związek z wprowadzaniem klientów w błąd.

Postępowanie przeciwko Biedronce zostało wszczęte w maju 2020 roku.

Inspektorzy skontrolowali 263 sklepy Biedronki w całym kraju, z czego w 73 z nich (27,8 proc.), stwierdzono nieprawidłowe oznakowanie warzyw i owoców krajem pochodzenia. UOKiK podkreśla, że w wymienionych 73 sklepach nieprawidłowości dotyczyły nawet ponad 20 proc. sprawdzonych partii owoców i warzyw.

"Przykładowo na wywieszce przy stoisku był napis 'Polska', chociaż w rzeczywistości czosnek sprzedawany 15 października 2019 r. w Biedronce w Łodzi pochodził z Hiszpanii, ziemniaki oferowane 19 lutego 2020 r. w Radymnie (podkarpackie) – z Francji, kapusta włoska sprzedawana 19 lutego 2020 r. w Kołobrzegu – z Francji, seler oferowany 12 maja 2020 r. przez dyskont w Koszalinie – z Niderlandów, gruszki dostępne 24 lutego 2021 r. w Biedronce w Katowicach – z Holandii, a cebula szalotka, którą można było nabyć 24 lutego 2021 r. w sklepie w Bydgoszczy – z Francji" - wyjaśnia mechanizm wprowadzania w błąd UOKiK.

- Za wprowadzanie konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców sprzedawanych w sklepach Biedronka Prezes UOKiK nałożył na Jeronimo Martins Polska ponad 60 mln zł (60 096 307 zł) kary. Decyzja nie jest prawomocna, spółka może się odwołać do sądu - czytamy w dalszej części oświadczenia UOKiK.

Spółka Jeronimo Martins, do której należy Biedronka, odniosła się już oficjalnie do nałożonej kary.

Spółka nie zgadza się z decyzją UOKiK i sprzeciwia się jej. Zdaniem Jeronimo Martins materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jest niekompletny i został zebrany w sposób nieobiektywny.

Spółka tłumaczy, że wprowadziła innowacyjne rozwiązania w zakresie znakowania produktów względem pochodzenia geograficznego. Zapowiedziała odwołanie od decyzji.

jkg/pap