Grupa posłów wyszła w polskim parlamencie z inicjatywą formalnego uczczenia 100. rocznicy objawień fatimskich. Wczoraj W Sejmie odbyła się na ten temat rozmowa. Niestety, nie wszyscy potrafili uszanować wagę i delikatność tematu. Jak zwykle wskutek tyleż gorącego, co niekatolickiego temperamentu niektórych parlamentarzystów doszło do awantury.

Głos na sali plenarnej zabrała poseł Anna Sobecka, jedna z inicjatorek uczczenia 100. rocznicy objawień fatimskich. Sobecka wskazywała, że wszyscy wierzący powinni wypełniać treść objawień, a więc modlić się za siebie nawzajem i za cały świat.

Sobecka zauważyła, że jednym ze znaków współczesnego kryzysu jest brak szacunku dla życia wyrażający się w eutanazji i aborcji.
Uszanować inicjatywy posłów PiS nie potrafił między innymi Stefan Niesiołowski.

"Ta dewocyjna, absurdalna uchwała jest efektem absurdalne sytuacji. Mamy teraz w parlamencie grupę posłów PiS powiązanych z toruńskim oligarchą, którzy wyświadczają mu różne przysługi i prezenty, w zamian otrzymując polityczne poparcie" - wołał poseł.

"To niemoralne i korupcyjne politycznie. Przykładem tego jest ta uchwała. Nie jest rolą Sejmu uchwalanie takich uchwał. Ile obłudy i pogardy trzeba mieć w sobie" - wykrzykiwał.

Część polityków PO, PSL i Nowoczesnej twierdziła z kolei, że PiS "zastępuje rozum bigoterią" i "obraża wierzących" oraz "wykorzystuje Kościół do swoich celów" i "buduje swoją ideologię".

Z pomysłem PiS można oczywiście dyskutować. Czy trzeba jednak uciekać się zaraz do najgorszych obelg i zarzucania politykom prób manipulowania religią? Niestety okazuje się, że opozycja nawet gdy idzie o wiarę katolicką nie potrafi zachować się przyzwoicie.

kk/se.pl, fronda.pl