O. Maciej Zięba przypomniał w kontekście Romana Polańskiego, że "ktoś, kto jest wybitnym artystą, ma ulgową taryfę, a jak jest słabym artystą to gorszą? Że jak jest księdzem, to mu wolno, a jak nie jest księdzem, to nie wolno?". I dodał, że sprawiedliwość wymaga, by Polański został postawiony przed sąd za to co zrobił. "Sędzia może wskazać oczywiście jakieś okoliczności łagodzące, na przykład ciężkie dzieciństwo Polańskiego. Ale nie może być niesprawiedliwy".

Na pytanie czy istnieje taryfa ulgowa w postaci tego, że Polański jest wybitnym reżyserem, ojciec Zięba mocno skrytykował takie głosy, czyli wszystkich tych, którzy stają w obronie pedofila Polańskiego, jak Agnieszka Holland, Kazimierz Kutz czy Krzysztof Zanussi.  Jego zdaniem argument, że chodzi o wybitnego reżysera, nie powinien być w ogóle brany pod uwagę "no bo co: dziennikarze waszej stacji mają mieć lepiej niż innej? Albo dominikanie lepiej niż jezuici? No nie. Musi być równość wobec prawa. I dodał: "Sprawiedliwość nie polega na tym, że mamy ulgi dla ludzi w pewnym wieku, czy pewnego zawodu, z orderami. Sprawiedliwość jest wtedy, kiedy nie dyskutujemy o tym, czy ktoś, kto jest wybitnym artystą, ma ulgową taryfę, a jak jest słabym artystą to gorszą. Że jak jest księdzem, to mu wolno, a jak nie jest księdzem, to nie wolno. Nie!".

Roman Polański jest ścigany przez wymiar sprawiedliwości USA za gwałt, jaki popełnił na 13-letniej dziewczynce w 1973 roku. Reżyser uciekł ze Stanów Zjednoczonych i od tej pory Amerykanie starają się doprowadzić do jego ekstradycji. 

Adwokaci reżysera przekonują jednak, że przestępstwo przedawniło się w polskim prawie i Roman Polański nie powinien być przekazany do USA. Takie same zdanie ma rzesza adwokatów pedofila Polańskiego.

mark/TVN24