Kandydatura Małgorzaty Kidway-Błońskiej przysparza bardzo dużo kłopotów opozycji. Zanotowała ona bowiem największy spadek poparcia w historii polskiej demokracji. Przebiła nawet byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który nie doczekał się przejechania ciężarnej zakonnicy na pasach, a jednak nie doczekał się reelekcji.

Dzisiaj w rozmowie z Beatą Michniewicz w radiowej Trójce Grzegorz Schetyna z Koalicji Obywatelskiej powiedział, że nie mam mowy o wycofaniu kandydatury Kidawy-Błońskiej.

Stwierdził:

- Kwestia jest oczywista. Małgorzata Kidawa-Błońska ma bardzo mocny mandat. Została wybrana przez konwencję krajową Platformy Obywatelskiej, później także przez naszych koalicjantów. Dzisiaj wygląda na to, jesteśmy przed debatą i przed przyjęciem nowej ordynacji, ale wydaje się, że cała koncepcja zmiany, o której niektórzy mówią czy chcą mówić jest nie na miejscu i nie będzie miała miejsca. Z różnych powodów, także z tych, że jest bardzo mało czasu do ogłoszenia wyborów, rozstrzygnięcia, zgłaszania nazwisk i do zbierania podpisów, jeżeli byliby chętni, którzy chcieliby w tym wyścigu wystartować

Z kolei wczoraj Radosław Sikorski w programie Moniki Olejnik powiedział:

- Pani redaktor, krótko mówiąc, ja bym panią widział w szrankach prezydenckich. Pani od tylu lat nas polityków poucza o polityce. Na pewno ma pani podobną rozpoznawalność do Szymona Hołowni. Taka rywalizacja między dwoma kandydatami TVN byłaby fascynująca

Oraz dodał:

- Szymon Hołownia nie jest kandydatem TVN, to po pierwsze, jest kandydatem niezależnym. Po drugie ja nie ubiegam się o to cudowne miejsce, o ten fotel

Marzy się model ukraiński byłemu panu ministrowi, a może po prostu naoglądał się za dużo seriali? Teraz przecież na tyle czasu, że może sobie wreszcie na to pozwolić.

 

mp/polskie radio/tvn24