Okres wakacyjny to jest sezon ogórkowy, jak się mówi. Bardzo często w polityce też nic się nie dzieje – sezon ogórkowy. Gazety piszą, że jedni politycy spędzają wakacje, a inni jednak pracują. A nasza dzisiejsza polityka i dzisiejsze życie polityczne jest takie, że właśnie niekiedy w sezonie ogórkowym dzieją się nadzwyczajne rzeczy. Tak jak się dzieją poza sezonem ogórkowym, właśnie w sobotę wieczorem, tak że zanim wszystkie media się połapią w niedzielę, to w poniedziałek mamy już zupełnie inną rzeczywistość. Trzeba się zastanowić nad tym, jak my podchodzimy do sezonu ogórkowego i jakie mamy przemyślenia.Polityka to brudna sprawa – mówią jedni, zajmują się nią tylko ludzie nieuczciwi, nieszlachetni, którzy chcą swoje interesy załatwić przy okazji, wzbogacić się i koniec. Naubliżałoby się wszystkim politykom, gdyby się tak powiedziało.

Sądzę, że nasi kochani czytelnicy potrafiliby wymienić wielu polityków, którzy naprawdę swoich pożytków zapomniawszy, jak mówił ks. Piotr Skarga, naprawdę uczciwie starają się o dobro narodu. Bo co innego, kiedy polityka jest walką o władzę, o stołki bezpardonową, nie przebierającą w środkach, takiej pochwalić nie możemy, ale jeśli polityka jest roztropną troską o dobro społeczności, narodu, państwa, to wtedy wyłączenie się z tej płaszczyzny jest nieuczciwością.

 

Jan Paweł II w swoim piśmie skierowanym do świeckich wyraźnie powiedział, że katolik ma obowiązek brania udziału w polityce, bo inaczej, jeśli rzeczy ważne dla kraju będą się działy poza nim, nie ma prawa później mieć pretensji, wymyślać i krzyczeć: „Bo oni, oni, oni …”.

 

Podmiotem państwa jesteśmy my wszyscy bez względu na wyznanie, czy na niewyznanie. Dlatego mimo że może chcielibyśmy, żeby księża bezpośrednio, wprost i to może czasem w sposób nachalny do polityki się nie mieszali, oni mają prawo oceny pewnych rzeczy kulturalnie, taktownie, podkreślając zło w samej rzeczy, natomiast oszczędzając człowieka, co jest ważne, bo czasem łatwo jest przejechać człowieka na odpowiedzialnym stanowisku.

Natomiast zachęcam, aby świeccy ludzie, ci, którzy uchylają się z jakichś powodów od działania, mówiąc: jestem słaby, a może nie warto, żeby jednak zdecydowali się podjąć odpowiedzialność za państwo, za społeczeństwo, począwszy od tych małych środowisk: blok, gmi­na, powiat, województwo, aż do państwa. Zachęcam, bo nie wiadomo, kiedy będą wybory, mogą być już, mogą być później, ale należy starać sięszykować kadry ludzi, którzy nie lękają się podjąć odpowiedzialności za oblicze tej ziemi.

 

a dzisiaj wszyscy łączymy się i kibicujemy naszej reprezentacji Polski w meczu z Portugalią 

ps-po.pl