– Mamy taką sytuację, że służby specjalne są skonfliktowane z prokuraturą, co jest złe. W pierwszej kolejności trzeba to zmienić – stwierdził Opioła. Członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych w ten sposób ocenił aktualny stan wyjaśniania afery taśmowej. Jego zdaniem sprawa podsłuchów okazała się zbyt dużym problemem dla polskich służb.

- Jest konflikt między Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego a policją, co było widać w przypadku pana S. [Zbigniewa Stonogi – red.] Widać też prokuratura działa w tej sprawie opieszale. Jest konflikt między prokuraturą, a Centralnym Biurem Antykorupcyjnym w sprawie tego, czy nagrania są tajne czy jawne – mówił Opioła.
W środę na posiedzeniu speckomisji prokurator generalny Andrzej Seremet przedstawił informację nt. upublicznienia akt z afery taśmowej.
- Myśleliśmy, że poznamy scenariusz wychodzenia z impasu, a usłyszeliśmy tylko wykład, jak prokuratura działa zgodnie z prawem. A nie usłyszeliśmy, jak można było przeciwdziałać sytuacji takiej, że 28 tomów zostało upublicznionych w ważniej sprawie – skomeptował wystąpienie Seremeta Opioła. Poseł PiS nie zgodził się z opinią Seremeta o tym, że prokuratura nie ma sobie nic do zarzucenia.

– Uważam, że klasa polityczna także nie stanęła na wysokości zadania, bo tej sprawy, jak widać, nie da się wyjaśnić. Od roku jesteśmy w tym samym miejscu. Czterech podejrzanych, cztery zarzuty. Zaraz, jak mówi prokurator, śledztwo będzie finalizowane. A w rzeczywistości nie znamy najważniejszych rzeczy: gdzie są taśmy, kto jeszcze je posiada, ile jeszcze jest nagrań spotkań – mówił Marek Opioła.

KJ/Tvn24.pl/Niezalezna.pl/Telewizjarepublika.pl