Według premiera Węgier Wiktora Orbana to w Europie Środkowej drzemią siły zdolne do ozdrowieńczych dla całego kontynentu działań. Tutaj mają gromadzić się ludy czerpiące z dorobku kultury i cywilizacji chrześcijańskiej, kontrastując z niezwykłą mocą ze społeczeństwami liberalnymi wyzutymi z poczucia celu.

O wszystkim tym mówił Orban na 12. Kongresie Stowarzyszenia Chrześcijańskich Intelektualistów. 

"Pozwólcie nam nie bać się powiedzieć głośno tego, co widzi każdy: Węgry są jak miasto wzniesione na wzgórzu i wszyscy wiemy, że nie można ich ukryć. Pozwólcie nam dorosnąć do tej misji, pozwólcie nam stworzyć je dla nas, pozwólcie nam pokazać światu, jak prawdziwy, głęboki i wysoki porządek życia można wznieść na ideałach chrześcijańskiej wolności" - mówił Orban.

W ocenie polityka cała Europa może sięgnąć po te ideały, nękana śmiercionośnym cierpieniem.

Orban przekonywał, że Węgry znajdują się na drodze do chrześcijańskiej demokracji. Po 1990 roku w kraju zapanowała demokracja liberalna, ale to jest teraz zmieniane. Węgry transformują się na sposó narodowy i chrześcijański, w samym centrum lokując wolność. Tu Orban dokonał znaczącego rozróżnienia: podczas gdy wolność w ujęciu liberalnym to rozpasanie i wyzucie z moralnej kontroli społeczeństwa, to w ujęciu chrześcijańskim wolność służy samowystarczalności, pracy, nauce, budowaniu rodziny, wychowaniu dzieci, uczestnictwu w życiu narodu.

Polityk podkreślił, że demokracja liberalna zakłada internacjonalizm i powolne zmierzanie w kierunku rządu światowego związanego z USA; to wszakże oznaczałoby budowę swoistego imperium opartego na ideach Immanuela Kanta, czego zaakceptować nie można. Chrześcijańska wolność oznacza, że narody są wolne i nie muszą być siłą wprzęgane w jakiś internacjonalistyczny konstrukt.

bsw/wpolityce.pl