Węgierski rząd chce odgrodzić kraj od Rumunii. Realizacja tego planu byłaby niezwykła o tyle, że Rumunia jest członkiem Unii Europejskiej. Dopiero w poniedziałek Węgrzy zakończyli budowę czterometrowego płotu odgradzającego ich od Serbii, przez którą przepływały dziesiątki tysięcy migrantów.

Płot odgradzający Węgrów od Rumunii miałby stanąć jedynie na części granicy, poczynając od granicy serbsko-rumuńsko-węgierskiej. Jak poinformował minister spraw zagranicznych Peter Szijarto, płot miałby przebiegać na "rozsądną odległość". 

To niejedyne środki prewencyjne, jakie przedsięwzięli ostatnio Węgrzy chroniący się przed niekontrolowanym napływem migrantów. Wprowadzili także prawo umożliwiające aresztowanie tych, którzy nielegalnie przekraczają ich granicę. Budapeszt robi, co może, by pozbyć się ogromnych trudności. Nic dziwnego: w tym roku węgierska policja zanotowała już ponad 200 tysięcy migrantów, z których większość dostała się na Węgry właśnie z Serbii. 

Wczoraj, w poniedziałek, a więc dzień przed wejściem w życie surowszych restrykcji prawnych, na Węgry przedostało się około 9000 osób. To rekordowa liczba od początku wybuchu kryzysu migracyjnego. 

bjad/faz