"Owsiak porównał nas do ubeków, a właściwie powiedział, że jesteśmy tacy, jak ci stalinowscy zbrodniarze z "Czasu honoru", nota bene serialu, który powstał w TVP dzięki mnie. Zastanawiałem się nawet, czy go nie pozwać do sądu, ale  - jakkolwiek chamska i głupia - to jednak wciąż tylko opinia. Z resztą Owsiak sam sam sobie daje świadectwo" - Bronisław Wildstein komentuje w rozmowie z Dziennik.pl.

Chodzi o nagranie na videoblogu Owsiaka, na którym szef WOŚP stwierdził: "Jeżeli gdziekolwiek spotkacie Telewizję Republikę, gońcie dziadygów. To zła telewizja, kolejna, która sączy tylko nienawiść". 

Wildstein tłumaczy, że Owsiaka oburzyło pytanie o brakujące miliony złotych w rozliczeniu zbiórki. "Proces z blogerem, który to pierwszy opisał, został utajniony. Dlaczego? Gdy nasz dziennikarz o to zapytał, został obrażony i wyrzucony. Usłyszał, że to "głupawe pytania z d..".  Owsiak unika odpowiedzi na niewygodne pytania" - konstatuje. 

Zdaniem szefa Republiki, Owsiak jest "produktem III RP". "Produktem, który uczyniono świętym. Robi rzeczy dobre, co nie znaczy, że w związku z tym jest nietykalny. Zwłaszcza, że jest politycznie jednoznacznie zaangażowany w utrzymanie status quo III RP" - ocenia. 

MBW/Dziennik.pl