- Każdy prawnik, zwłaszcza adwokat wie, że jest to największa porażka, jaką przed sądem cywilnym może zaliczyć strona procesowa. Wycofanie pozwu da się porównać do rzucenia ręcznika na ring albo do oddania meczu walkowerem - ocenił bloger.

Podkreślił, że wszystko to, co pisał o WOŚP obroniło się przed sądem karnym i cywilnym - w pierwszym przypadku stało się to za sprawą prawomocnego wyroku, w drugim - pozew został wycofany.

Bloger opisywał niejasne przepływy finansowe między fundacją WOŚP a spółkami „Złoty Melon” i „Mrówka Cała” należącymi do małżeństwa Owsiaków. W procesie karnym sąd przyznał Wielguckiemu rację, jeśli chodzi o ustalenia nt. spółek. Kazał mu jednak zapłacić grzywnę za nazwanie szefa WOŚP „hieną cmentarną”. Z kolei Owsiak podczas tego procesu nie wykonał zarządzenia sądu, według którego miał pokazać księgi rachunkowe swoich firm.

KJ/Kontrowersje.net/Niezalezna.pl