„Pani Krystyno, przepraszam, że w ten sposób wystartowałem do Pani; jestem pierwszy, który może panią Krystynę przytulić” - mówił w poniedziałek w „Faktach po faktach” Jerzy Owsiak, gdy zapytano go o to, czy żałuje słów skierowanych do poseł Krystyny Pawłowicz, usiłując ją w ten sposób przeprosić.

Trudno uznać to za szczerze przeprosiny. Najpierw Owsiak próbował się dość niezręcznie wykręcać:

Słowo seks, które ja mówię, może mieć płaszczyznę czegoś ciepłego, miłego, intymnego”.

Przypomnijmy, że w trakcie Przystanku Woodstock w przerwie między spotkaniami w Akademii Sztuk Przepięknych Owsiak mial powiedzieć do poseł PiS:

Niech pani spróbuje seksu […] Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać”.

Mimo, że także na swoim facebooku zamieścił wpis, w którym twierdził, że jego słowa padły „bez żadnej złośliwości, bez żadnego podtekstu, bez żadnego myślenia kategoriami seksistowskimi”, spotkała go ostra krytyka także ze środowisk zbliżonych do Gazety Wyborczej. Domonika Wielowieyska mówiła w TOK FM:

Ja uważam tę wypowiedź za tragiczną i seksistowską, wypowiedzianą z intencją poniżania, ja tego nie akceptuję”;

z kolei Grzegorz Sroczyński stwierdził:

Wszelkie próby tłumaczenia takiej wypowiedzi tym, że posłanka Pawłowicz wcześniej mówiła to i to, są bez sensu. W tym przypadku piernik nie ma nic do wiatraka. Owsiak powiedział rzecz niegodną i powinien przeprosić”.

Podjęcie kroków prawnych zapowiedziała z kolei rzecznik PiS, Beata Mazurek. 

dam/PAP,TOK FM,Fronda.pl