Pakistański odłam talibskich bojowników przyznał się do dokonania samobójczego zamachu w szpitalu w mieście Kweta, w południowozachodnim Pakistanie. W eksplozji zginęło co najmniej 70 osób. Wcześniej agencje informowały o 45 ofiarach śmiertelnych. Celem ataku była grupa żałobników, która opłakiwała w szpitalu śmierć miejscowego prawnika. Wśród tych osób byli prawnicy i dziennikarze.

Rzecznik organizacji terrorystycznej w swoim oświadczeniu zapowiedział, że tego rodzaju zamachy będą przeprowadzane w przyszłości.

To drugi tak tragiczny w skutkach atak w Pakistanie w tym roku. Ten sam oddział talibski dokonał w marcu zamachu w Lahore podczas świąt wielkanocnych. Zginęły wtedy 72 osoby, w tym wiele dzieci.

Graniczący z Iranem i Afganistanem region Beludżystan to miejsce starć różnych grup etnicznych i religijnych - między innymi miejscowych szyitów i sunnitów, a także separatystów.