Fakt faktem Janusz Palikot jest konsekwentny. Podtrzymuje on swój postulat z 2011 roku dotyczący zmniejszenia wydatków na wojsko do 1 procenta PKB. Tyle tylko, że dziś mamy inne uwarunkowania geopolityczne, co powoduje, że nie możemy sobie pozwolić na zmniejszanie wydatków na obronność. Ale Palikot idzie jeszcze dalej, uważa, że Polska musi wyzbyć się elementów militarnych w polityce zagranicznej. O co konkretnie chodzi? Palikot uważa, że polska polityka ma być łagodna w kontakcie z Rosją: "Ci, którzy znów wzywają do czynu zbrojnego, są nieodpowiedzialnymi, anachronicznymi XIX-wiecznymi politykami, dzisiaj politykę uprawia się nie w ramach symboli "za wolność waszą i naszą', tylko walczy się o interesy".

Jego zdaniem, zwiększanie wydatków na armię to parcie w kierunku wojny, która w ewentualnym starciu z Rosją zakończyłaby się klęską Polski.

Widać, że Palikot jak Korwin chce przyjaznych stosunków z terrorystą Putinem.

mm/Polskie Radio