20 lutego 2014 roku podczas konsystorza papież Franciszek nakreślił dość smutną wizję rodziny. Jest ona dzisiaj sponiewierana i wzgardzona – przekonywał Ojciec Święty, dlatego trzeba zrobić wszystko, by na nowo przywrócić honor małżeństwu i rodzinie. By na nowo zaczęto ją szanować: „Rodzina nie tylko, że nie jest odpowiednio ceniona, to jeszcze nie chce się jej rozumieć! Czasami chciałoby się powiedzieć, że cale współczesne społeczeństwo, ze swoją nauką i techniką, nie potrafi przetłumaczyć tych znanych faktów na lepsze formy współżycia obywatelskiego”. Widząc zagrożenia czyhające dziś na rodzinę, Franciszek przekonuje, jak „dobrą, piękną i prawdziwą sprawą jest zakładanie rodziny, bycie rodziną dzisiaj. Jest ona niezbędna dla przetrwania świata i przyszłości ludzkości”. Swój program odnowy rodziny zawarł papież w katechezach wygłaszanych podczas środowych audiencji w latach 2014-2015. Katechezy te czytane pojedynczo, w odstępie tygodniowym były faktycznie mocne w swoim przekazie, ale dopiero zebrane w jednym tomie, przeczytane naraz ukazują wizję rodziny papieża Franciszka i pomysły na to, jak wyjść z marazmu, jak zacząć się bronić przed zagrożeniami zewnętrznymi, ale i wewnętrznymi, które niszczą rodzinę. Katechezy te w całości ukazały się właśnie w języku polskim w tomie zatytułowanym „Rodzina uratuje świat”. To, co proponuje Ojciec Święty, nie jest żadną rewolucją. To powrót do tego, co przez wieki się sprawdzało. To powrót do korzeni, do źródeł, do rodziny, jako miejsca ewangelizacji, przyjmowania i wychowywania dzieci. W swoich katechezach papież porusza kwestie tak istotne dla rodziny jak macierzyństwo, ojcostwo, dzieci, ich wychowanie, rozwód i jego katastrofalne skutki przede wszystkim dla dzieci. Warto więc w tym kontekście przypomnieć najważniejsze myśli Ojca Świętego, wziąć je sobie do serca i konsekwentnie zacząć realizować w swoim życiu.

Papież Franciszek w niezwykle piękny sposób dowartościowuje matki. Te często pogardzane, niesłuchane, zostawione same sobie, bez pomocy. One bowiem są – zdaniem Ojca Świętego – najlepszym lekarstwem na egoistyczny indywidualizm, który oznacza ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że „nie można się podzielić”. Już z samej istoty bycia matką wynika owo dzielenie się, od początku, swoim ciałem, swoim czasem, całą sobą z dziećmi czy mężem. „Społeczeństwo bez matek byłoby społeczeństwem nieludzkim, ponieważ matki wiedzą, jak świadczyć, również w najgorszych chwilach o czułości, poświęceniu, o sile moralnej”.

O ile obecność matek jest kwestią raczej oczywistą, inaczej sprawa wygląda z ojcami. Oto bowiem żyjemy w społeczeństwach, które pozbawione są ojców: „szczególnie w kulturze zachodniej postać ojca stała się nieobecna, zapomniana, wypaczona” – przekonuje Franciszek. I mówi dalej: „Ojcowie są dziś tak mocno skoncentrowani na samych sobie, na swojej pracy, a często również na samorealizacji, że zapominają o swoich rodzinach. I pozostawiają w samotności małych i młodych”. Dlatego tak bardzo papież apeluje o obecność ojca w rodzinie: „Niech będzie blisko żony, aby uczestniczyć wraz z nią w radościach, smutkach, trudach i nadziejach. I niech będzie także blisko swoich dzieci, szczególnie w trakcie ich dorastania: kiedy bawią się i kiedy wypełniają swoje obowiązki, kiedy są beztroskie i kiedy są zatrwożone, kiedy mówią i kiedy milczą, kiedy pozwalają sobie na wiele i kiedy się boją, kiedy czynią błędne kroki i kiedy odnajdują drogę. Ojciec musi być zawsze obecny”.

Kryzys rodziny przejawia się nie tylko w tym, że rodzice są zabiegani i zapracowani, ale także w tym, że nie mają dzieci. Dzieci bowiem to radość rodziny i społeczeństwa – przypomina papież Franciszek. Dzieci to dar, nigdy „błąd”. Trudny, ale zawsze dar. I z takiej perspektywy należy na dziecko patrzeć i tak należy je traktować: „Dzieci są kochane zanim uczynią coś, co by miało zasługiwać na miłość, zanim będą umiały mówić i myśleć, co więcej – zanim przyjdą na świat”. Wychowanie dzieci niesie ze sobą trudy i zmartwienia, ale „lepsze jest społeczeństwo z takimi zmartwieniami i z takimi problemami, niż społeczeństwo smutne i szare, bo pozostało bez dzieci” – pisze papież Franciszek i bardzo mocno walczy z celowym wyborem bezdzietności, wprost określając je jako egoistyczne. „Nie mieć dzieci – to wybór egoistyczny. Życie odmładza się i nabiera nowych energii  w prokreacji, ubogaca się, a nie ubożeje” – przekonuje papież i dodaje, że społeczeństwo, w którym dorośli z powodu chciwości nie chcą mieć dzieci, jest społeczeństwem depresyjnym.

W kontekście dzieci papież Franciszek mówi o jeszcze jednym zjawisku, które powoli staje się plagą i sieje spustoszenie w rodzinach. Chodzi bowiem o rozwody, które szczególnie odciskają piętno na dzieciach: „Dzieci płacą swoją cenę w przypadku niedojrzałych związków, albo nieodpowiedzialnych rozstań rodziców; one są pierwszymi ofiarami. Są ofiarami przesadnej kultury praw osobistych”. Dzieci cierpią: „Kiedy dorośli tracą głowę, kiedy każdy myśli tylko o sobie, kiedy ojciec i matka wyrządzają sobie krzywdę – dusza dziecka cierpi ogromnie, doświadcza poczucia desperacji. To są rany, które pozostawiają znaki na całe życie”.

<<< KUP KSIĄŻKĘ TUTAJ! POLECAMY!!!! >>> 

Co więc mogą zrobić dziś kobiety i mężczyźni, matki i ojcowie, by chronić rodzinę? Po pierwsze, powinni na nowo odbudować swoją wspólnotę z Bogiem. On bowiem jest gwarantem silnej i zdrowej rodziny. A po drugie, matki i ojcowie muszą wrócić „z wygnania”. To zadanie, jakie przed nami rodzicami stawia Ojciec Święty. Jeśli tego nie zrobimy, stracimy nasze dzieci. Nie można bowiem – przekonuje Franciszek – wychowywać dzieci, które widzi się tylko wieczorami, kiedy rodzice zmęczeni wracają do domu po pracy. Nie można też wychowania dzieci oddawać wyłącznie w ręce tzw. ekspertów. Jest to pewnie dla wielu wygodne, by zrzucić na innych trudy wychowania własnych dzieci, niemniej jednak w dłuższej perspektywie ma to katastrofalne skutki. „Czas, aby matki i ojcowie wrócili z wygnania – ponieważ zostali odpędzeni od wychowania własnych dzieci – i na nowo przyjęli swoją rolę wychowawczą”. A co jeśli będą popełniać błędy? I na to pytanie Franciszek ma odpowiedź: „Istnieją pewne pomyłki wychowawcze, do których mają prawo tylko rodzice, bo tylko oni mogą je wynagrodzić”.

Papież świadomy tego, co spaja rodzinę, nawołuje rodziny do wspólnego ucztowania. Nic bowiem tak nie spaja rodziny jak rodzinny stół: „jeśli w rodzinie coś jest nie tak, albo istnieje jakaś ukryta rana, przy stole szybko się to rozumie. Rodzina, w której nigdy nie spożywa się posiłków razem, albo w której przy stole nie rozmawia się, ale się patrzy w telewizor, albo w smartfon, jest „mało rodzinna”. Kiedy dzieci przy stole „przywiązane” są do komputera, do telefonu, i kiedy nie słuchają się między sobą, to nie jest rodzina, to jest pensjonat”.

O ważnych prawdach dotyczących rodziny papież Franciszek mówi w sposób bardzo prosty, co nie oznacza, że temat w jakiś sposób spłyca. Wręcz przeciwnie, proste, czasem nawet oczywiste prawdy papież przekazuje w łatwy sposób, by mogły one dotrzeć do każdego człowieka, nie tylko tego wykształconego filozoficznie, teologicznie, pedagogicznie czy socjologicznie. Za ważne są to kwestie, by ubrać je w język naukowy, hermetyczny. Istnieje wtedy niebezpieczeństwo, że z powodu tej bariery nie trafiłyby one do tych, do których trafić powinny. A w swoich katechezach papież wzywa nas do zrewidowania swoich poglądów. Nawet jeśli wskazuje nasze błędy czy zaniedbania, to czyni to po to, byśmy wyciągnęli z nich wnioski i umieli unikać ich w przyszłości. Nie ma bowiem Ojciec Święty wątpliwości, że ratunkiem dla pogrążającego się świata jest rodzina. Mocna, kochająca się, mająca na uwadze dobro zrodzonych w niej dzieci. Jeśli więc coś może zatrzymać świat w jego upadku to jest to tylko rodzina. I z tego właśnie powodu jest ona tak bardzo atakowana.

Katechezy papieża Franciszka dają jeszcze jedno. Ogromną nadzieję, że jeszcze nie wszystko zostało stracone. Że jest jeszcze szansa na to, by przywrócić w świecie właściwe miejsce rodzinie. Potrzebny jest wysiłek, potrzebne jest zaangażowanie, ale warto to podjąć. W imię ratowania rodziny i ratowania świata. Winni jesteśmy to naszym dzieciom.

Małgorzata Terlikowska 

Papież Franciszek, Rodzina uratuje świat, wyd. Fundacja Instytut Globalizacji, Gliwice 2016. 

<<< KUP KSIĄŻKĘ TUTAJ! POLECAMY!!!! >>>