Bóg ma serce otwarte i czeka na nas, jak dobry ojciec: przyjdź, nie obawiaj się, przebaczę ci – tłumaczył Papież w czasie Mszy, odprawionej w Domu św. Marty. W homilii zaznaczył, że Wielki Post jest czasem, który pomaga w nawróceniu, aby zbliżyć się do Boga, zmienić życie i o to powinniśmy się modlić.

Pan mówi: «Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! Porozmawiajmy trochę». Nie straszy nas. Tak, jak ojciec z nastoletnim synem, który postąpił niewłaściwie i trzeba go upomnieć. I wie, że gdyby podszedł z kijem, rzeczy nie pójdą dobrze, musi zareagować okazując zaufanie. W tym fragmencie biblijnym Pan mówi tak: «Przyjdźcie, napiejemy się kawy. Pomówimy trochę, podyskutujemy. Nie bój się, nie chce cię ukarać». Ponieważ wie, że syn myśli: «Ależ ja zrobiłem tę złą rzecz...» - natychmast dodaje: «Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna»” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że jak ojciec zachowuje się w stosunku do dorastającego syna, tak i Jezus, „z ufnością ofiaruje przebaczenie i zmienia serce”. W ten sposób postąpił z Zacheuszem czy z Mateuszem. Nam tak samo ukazuje, „jak zrobić krok do przodu na drodze nawrócenia”.

Dziękujmy Panu za Jego dobroć. On nas nie potępia, nie chce karać. Dał Swoje życie za nas i to jest Jego dobroć. Ciągle szuka sposobu, jak dotrzeć do ludzkiego serca. Kiedy my, kapłani, w zastępstwie Pana, spowiadamy, to i my musimy mieć tę samą dobroć, tak jak mówi Pan: «Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie, nie ma problemu, jest przebaczenie», a nie od początku grozić” – stwierdził Franciszek.

W tym kontekście Papież opowiedział historię pewnego spowiadającego kardynała, który wobec tzw. „ciężkiego” grzechu nie zatrzymywał się zbytnio na nim, lecz kontynuował dialog. „I to otwiera serce” – mówił Franciszek, podkreślając, że wtedy druga osoba odczuwa pokój. Tak samo Bóg czyni z nami, kiedy mówi: „Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie. Oto zaświadczenie o przebaczeniu, daję ci je”.

Pomaga mi, kiedy uświadamiam sobie zachowanie Boga: postępuje jak ojciec z synem, któremu wydaje się, że jest dorosły, że już dojrzał, a jest dopiero w połowie drogi. I Pan wie, że my wszyscy jesteśmy w połowie drogi i potrzebujemy wiele razy usłyszeć te słowa: «Przyjdź, nie bój się. Otrzymasz przebaczenie». To dodaje odwagi. Iść do Pana z sercem otwartym: On jest ojcem, który na nas czeka” – mówił Ojciec Święty.

dam/Radio Watykańskie