Reforma liturgiczna jest ,,niedowracalna'', powiedział Ojciec Święty; nie oznacza to jednak, że we współczesnej praktyce liturgicznej wszystko jest idealne, trzeba położyć kres powierzchowności i różnym wątpliwym praktykom.

Na liturgicznym kongresie naukowym w Rzymie papież Franciszek podkreślił, że nie ma mowy o powrocie do liturgii łacińskiej; posoborowa reforma liturgiczna jest ,,nieodwracalna'' i nie ma w Watykanie zamiarów zasadniczego przemyślenia tejże reformy; chodzi jedynie o wyeliminowanie powierzchowności oraz lepsze uświadomienie celów reformie przyświecających.

Franciszek nie odniósł się przy tym w żaden sposób do Motu proprio ,,Summorum pontificum'' Benedykta XVI, który dopuścił ponownie sprawowanie najświętszej liturgii w rycie trydenckim, zwanym nadzwyczajną formą rytu rzymskiego.

Zamiast tego biskup Rzymu podkreślił, że posoborowa reforma liturgiczna jest ,,owocem długiej drogi', którą rozpoczął między innymi już Pius X, przeprowadzając reformę muzyki sakralnej i porządku mszy; ten sam papież powołał też komisję ds. generalnej reformy liturgicznej.

Te zamiary i plany kontynuowali kolejni papieże, aż wreszcie, mówił Franciszek, podczas Soboru Watykańskiego II kwestia reformy liturgicznej osiągnęła ,,dojrzałą fazę''. Liturgię przybliżono wiernym, mówił, sprawiając, że nie są już tylko ,,obcymi obserwatorami'' w kościele. Nie oznacza to wszystko jednak, by temat był zamknięty; reforma liturgiczna cały czas znajduje się w procesie, wciąż należy lepiej odkryć motywy samej reformy i wymagać od kapłanów posłuszeństwa, dyscypliny i przestrzegania reguł.

mod/katholische pressagentur österreich