Ojciec Święty Franciszek, tak samo jak w ubiegłym roku, zrezygnował z udziału w procesji Bożego Ciała w Rzymie. Wraz z tysiącami wiernych odprawił Mszę świętą przed bazyliką laterańską, a później udał się samochodem do punktu, do którego miała zmierzać procesja. Procesji w jego zastępstwie przewodniczył kardynał Agostino Vallini, podaje portal katholisch.de. 

Gdy wierni przeszli już całą dwukilometrową drogą, Ojciec Święty udzielił im błogosławieństwa.

Stolica Apostolska nie podała przyczyny, dla której Wikariusz Chrystusa zrezygnował z procesji. To samo zrobił w ubiegłym roku, łamiąc w ten sposób tradycję przewodzenia procesji. Wówczas Watykan wskazywał na jego bardzo napięty harmonogram w nadchodzących dniach.

Wiadomo, że Ojciec Święty cierpi z powodu dolegliwości rwy kulszowej. Kilka tygodni temu lekarze zalecali mu nawet, by zmienił nawyki żywieniowe oraz zaangażował się w aktywność ruchową, bo w przeciwnym razie jego stan może się pogorszyć, utrudniając mu poruszanie się. Niewykluczone więc, że papież miałby po prostu trudność z przejściem całej drogi, a Stolica Apostolska nie chciała o tym mówić, unikając wywoływania konsternacji związanej z troską wiernych o zdrowie papieża. 

W roku 2014 papież nie chciał przejechać drogi w otwartym samochodzie - takim, jakiego używali Jan Paweł II oraz Benedykt XVI -, bo – jak tłumaczył ks. Federico Lombardi SJ, rzecznik Watykanu – życzeniem Ojca Świętego było, by wierni koncentrowali swoją uwagę na monstrancji z konsekrowaną hostią, a nie na nim.

Wcześniej, w roku 2013, papież w procesji uczestniczył, idąc pieszo.

pac