"Kościół jako matka wierzących" – taki temat towarzyszył papieskiej katechezie podczas środowej audiencji ogólnej. Franciszek zwrócił uwagę, że nikt nie staje się chrześcijaninem o własnych siłach, ale rodzi się i rozwija w obrębie wielkiego ciała, jakim jest Kościół. Wzorem owego macierzyństwa Kościoła jest Maryja. Podobnie jak Ona poczęła Jezusa, tak każdy z nas zostaje zrodzony jako chrześcijanin w łonie Kościoła. 

„Rozumiemy zatem, że relacja, jaka łączy Maryję i Kościół jest niezwykle głęboka: patrząc na Maryję odkrywamy piękniejsze i łagodniejsze oblicze Kościoła; a spoglądając na Kościół rozpoznajemy wspaniałe rysy Maryi. A zatem my chrześcijanie nie jesteśmy sierotami, mamy mamę, matkę i to jest wielkie! Nie jesteśmy sierotami! Kościół jest matką i Maryja jest matką” – powiedział Franciszek. 

Jak zaznaczył, macierzyńskim rysem Kościoła jest troska o swoje dzieci, obrona przed złem oraz zapewnienie im wzrostu. Służą do tego sakramenty, poczynając od Chrztu oraz przekaz Ewangelii – owego Słowa, które jest w stanie przemienić wnętrze człowieka. 

„Tylko Słowo Boże ma tę zdolność, by przemienić nas od środka, od naszych najgłębszych korzeni" – kontynuował papież. "Ma tę moc Słowo Boże, ale kto je nam daje? Matka Kościół karmi nas w dzieciństwie mlekiem tego słowa, tym słowem kształci nas całe życie i to jest wielkie! I to właśnie matka Kościół Słowem Bożym przemienia nas wewnętrznie. Słowo Boże dawane nam przez matkę Kościół nas przekształca, sprawia, że nasze człowieczeństwo nie tętni według światowości ciała, ale według Ducha" - uzupełnił. 

Ojciec Święty nie ominął kwestii macierzyńskiej obrony przed zakusami szatana, czego również doświadczamy w Kościele, zwłaszcza w sakramentach: „Matka zawsze broni swoich dzieci. Ta obrona polega też na zachęcaniu do czujności: trzeba czuwać przed zasadzkami i zakusami złego. Bo nawet jeśli Bóg zwyciężył szatana, to ten wraca stale ze swoimi pokusami, a wiemy to, bo wszyscy jesteśmy ciągle kuszeni. I nie możemy być naiwni, bo on krąży jako lew ryczący, jak powiada apostoł Piotr. A więc nie możemy być naiwni, lecz czuwać i stawiać czoła, mocni w wierze. Trzeba bronić się dzięki wskazaniom matki, przeciwstawiać się z pomocą matki Kościoła, który jak dobra mama zawsze towarzyszy swoim dzieciom w trudnych chwilach. Drodzy przyjaciele, taki jest Kościół, który wszyscy miłujemy. Taki jest Kościół, który ja kocham: matka, której leży na sercu dobro swoich dzieci i która jest zdolna oddać życie za nie. Nie możemy jednak zapominać, że Kościół to nie księża, czy my biskupi. Nie, to my wszyscy jesteśmy! Wszyscy jesteśmy Kościołem! Zgoda? I wszyscy jesteśmy dziećmi, ale i matkami innych chrześcijan. Wszyscy ochrzczeni, mężczyźni i kobiety, jesteśmy Kościołem". 

MaR/Radio Watykańskie