Zdaniem dziennikarki, najstarszej i najbardziej zasłużonej uczelni w Polsce w miarę upływu lat ubywa godności. A wszystko dlatego, że część profesorów nie zgodziła się na wyróżnienie Jose Manuela Barroso tytułem honoris causa UJ. Uroczystość miała się odbyć przy okazji obchodów 650-lecia uczelni.

"Prof. Ryszard Legutko pogardliwie stwierdził, że przewodniczący Barroso powinien po rękach całować szanowną profesurę UJ za to, że w ogóle pochyliła się nad jego kandydaturą. Jestem absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wczoraj spojrzałam na dyplom - jest tam podpis m.in. prof. Kazimierza Wyki. W indeksie mam podpis prof. Zenona Klemensiewicza... Kiedy kończyłam Wydział Filologiczny UJ, w czasach komuny, coś takiego nie mogłoby się wydarzyć" - komentowała oburzona Janina Paradowska w "Poranku Radia TOK FM".

Dziennikarka wyznała również, że dziś jest jej trochę wstyd, że kończyła UJ, bo kiedyś była to lepsza uczelnia. Uznała również, że odmawianie honoris causa Barroso ze względu na argumentację, iż politykom nie przyznaje się takich wyróżnień, jest kłamliwe. Paradowska nie szczędziła gorzkich słów. " Wstyd panowie profesorowie, nie jesteście godni waszych poprzedników. Mnie jest niezwykle przykro, że w moim Krakowie, na mojej uczelni miało miejsce coś takiego" – skomentowała.

Beb/Tokfm.pl