Sędzia Sądu Najwyższego, Wojciech Katner został w środę, decyzją prezydenta, przeniesiony w stan spoczynku. Mimo to przyjechał w czwartek do pracy. 

"Jestem sędzią w stanie czynnym. Natomiast zawieszam sprawy, nie mogę orzekać w sytuacji, kiedy nie wiemy, czy te orzeczenia nie byłyby nieważne"- oświadczył w rozmowie z TVN24. Jak dodał, "nawet prezydent Rzeczypospolitej nie przestrzega orzeczenia sądu" o wstrzymaniu działania przepisów przenoszących sędziów w stan spoczynku.

Do SN wpłynęły wczoraj pisma prezydenta Andrzeja Dudy, skierowane do siedmiu sędziów. W pismach tych znalazło się zawiadomienie o przejściu w stan spoczynku z dniem 12 września. Mowa o sędziach, którzy ukończyli 65. rok życia i złożyli oświadczenia o woli dalszego orzekania, jednak prezydent nie wydał pozytywnego postanowienia w tej sprawie. Są to następujący sędziowie: Józef Iwulski, Jerzy Kuźniar, Stanisław Zabłocki, Maria Szulc, Wojciech Katner, Anna Owczarek oraz Jacek Gudowski. Wobec wszystkich wyżej wymienionych prawników nowa KRS wydała wcześniej negatywne opinie.

Sędzia Katner utrzymuje, że należy poczekać na decyzję TSUE. Sąd Najwyższy na początku sierpnia przesłał do unijnego Trybunału Sprawiedliwości pięć pytań prejudycjalnych oraz zawiesił stosowanie trzech artykułów nowej ustawy o SN. Mowa właśnie o artykułach, które okryślają zasady przechodzenia sędziów tej instytucji w stan spoczynku. 

"A my mamy oczywiście postanowienie Sądu Najwyższego o zawieszeniu wykonania tych przepisów, ale jak państwo widzą, nawet prezydent Rzeczypospolitej nie przestrzega orzeczenia sądu"- ocenił Katner w rozmowie z dziennikarzami. Sędzia oddał się "do dyspozycji prezes Gersdorf i prezesa Zawistowskiego w Izbie Cywilnej", utrzymuje też, że jest w gotowości do pracy. 

"Od dzisiaj uważam się za osobę, którą pan prezydent uznał za niegodną do pełnienia obowiązków"-stwierdził. Sędzia poinformował, że nie wyklucza również wystąpienia na drogę sądową, ponieważ uważa się za osobę skrzywdzoną postanowieniem prezydenta. 

yenn/TVN24, Fronda.pl