"Rzeczpospolita" ujawnia, że katoliccy konserwatyści planują powołać Ruch Błękitna Polska. Następnie chcą go przekształcić w partię polityczną broniącą praw wierzących. Według gazety osoby związane z organizacjami i środowiskami katolickimi mają zorganizować w kwietniu w Warszawie Zjazd Katolickiej Polski. Będą na nim chciały powołać ruch społeczny Błękitna Polska. Błękit, jako kolor maryjny ma symbolizować jego zawierzenie opiece Maryi. Ruch ma działać na początku jako kilka stowarzyszeń lokalnych, ale przed wyborami w 2014 r. ma się przekształcić w partię polityczną. „Ruch nie będzie dublował apostolskiej misji Kościoła. Ma realizować wyłącznie cele polityczne” – mówi w „Rz” Krzysztof Zagozda, prezes katolickiego stowarzyszenia Unum Principium .


Na zjeździe ma być ogłoszony obywatelski projekt ustawy o ochronie religii katolickiej oparty m.in. na przepisach z II RP nakładających sankcje karne za znieważenie symboli narodowych i katolickich.” Prawa katolików w ostatnim czasie rzeczywiście są lekceważone i łamane, ale nie wiem, czy ich obrona wymaga powoływania osobnego ruchu” - mówi "Rz" posłanka PiS Anna Sobecka. Ona, podobnie jak byli posłowie LPR Zygmunt Wrzodak i Mirosław Orzechowski oraz m.in. członkowie środowisk katolickich konserwatystów i tradycjonalistów, działacze ruchów obrony życia, została zaproszona na zjazd. Politolodzy nie dają wielkich szans politycznych ugrupowaniu jednak zauważają, że jest to kolejny przejaw formowania się obywatelskiego społeczeństwa w środowiskach katolickich. Za inni uważają zebranie 600 tyś. podpisów pod ustawą zakazującą aborcji- informuje „Rzeczpospolita”.  



Inicjatywa nie ma oczywiście żadnych szans politycznych. Nasza scena polityczna jest zabetonowana, szczególnie po prawej stronie. Już teraz wydaje się, że nie ma miejsca  nawet dla partii Zbigniewa Ziobry, która bez jednoznacznego poparcia o. Rydzyka może nie przekroczyć progu wyborczego za 4 lata, a nie wydaje się by redemptorysta chciał porzucić pewnego konia jakim jest często bardzo instrumentalnie traktująca katolicyzm partia Kaczyńskiego. Na dodatek „Błękitna Polska” nie wydaje się mieć żadnego znaczącego lidera.  Pani Sobecka nie jest raczej osobą, która by przyciągała wyborców. To samo dotyczy niedobitków po LPR. Pamiętajmy, że nawet nazwisko szanowanego w katolickich kręgach Marka Jurka nie uchroniło jego ugrupowania od totalnej porażki. W moim przekonaniu lepiej, gdyby pomysłodawcy ruchu zajęli się formowaniem katolickiego zaplecza intelektualnego dla polskiej prawicy, które miałoby wpływ na późniejsze działania konserwatywnych polityków. Trudno jednak przekonać do takiego działania polskich konserwatystów, którzy ( wiem to z autopsji) zanim ideowo „zjednoczą” prawicę, najpierw układają listy wyborcze. Jest to wielki problem polskiej prawicy, która ma ciągłe tendencje do rozbijania się na kanapy. Wolałbym również by Maryja nie byłą wykorzystywana w brudnej walce politycznej z niektórymi błaznami na Wiejskiej.


Łukasz Adamski