Kevin Brown w ramach nowego programu typu reality show wchodzi do pokojów hotelowych i oferuje prostytutkom ratunek. Pomaga mu zespół ludzi, w tym inny były policjant - Greg Reese, który w pracy zajmował się właśnie przestępstwami seksualnymi.

- Brown powiedział swojej wspólnocie, że przez 20 lat musiał aresztować te kobiety, podczas gdy tak naprawdę chciał im pomóc. To wywołało zapał w jego kościele, żeby prowadzić te tajne operacje. Przeczytaliśmy o tym i pomyśleliśmy, że ktoś powinien to filmować, bo to najbardziej niesamowita rzecz, o jakiej kiedykolwiek słyszałem - mówi producent serii - Tom Forman.

Kevin Brown przeszedł na emeryturę kilka lat temu. Potem oddał się w pełni służbie pastora. Jako policjant widział kobiety, które nie miały dokąd pójść, były maltretowane przez sutenerów i potrzebowały pomocnej dłoni. Tymczasem on jako funkcjonariusz musiał je aresztować. Teraz, gdy prowadzi kościół, może proponować im pomoc. To właśnie robił na długo zanim zgłosili się do niego producenci programu.

- Zostaje z nimi sam w pokoju i mówi: "nie jestem tu, żeby uprawiać z tobą seks, a żeby zaoferować ci całkowicie nowe życie, jeśli tego chcesz. Opowiedz mi swoją historię". Okazuje się, że żadna z tych dziewczyn nie chciała wybrać takiego życia - opisuje odcinki Tom Forman.

Zapytany o to, jak prostytutki reagują, gdy spotyka je taka niespodzianka, producent mówi:

"Bywa różnie. Niektóre zaczynały płakać i mówiły: "czekałam na kogoś takiego, kto zaproponuje mi drogę wyjścia." Inne mówią z kolei: "robię to, co robię i nie robię niczego innego" i odmawiają. Żadna natomiast nie reagowała złością na ofertę opuszczenia życia, które jest tak twarde, pełne przemocy i niebezpieczne".

Dlaczego pastor ma tylko osiem minut na działanie?

- Kevin ma wiele zasad bezpieczeństwa. Jest byłym policjantem i wie, jak taki ratunek może być niebezpieczny. Zanim wchodzi do środka, bada to miejsce, rozmieszcza członków swojego kościoła w odpowiednich lokalizacjach, żeby mogli prowadzić obserwację, a oni są w stanie błyskawicznie zadzwonić po policję. Te osiem minut to granica wyznaczona dla bezpieczeństwa jego i tych kobiet - tłumaczy Forman.

A co robi duchowny, by przekonać prostytutki?

- Najpierw rozmawia z daną osobą o tym, co sam widział i jak źle może skończyć się jej historia. To człowiek, który widział zamordowane dziewczyny. Mówi: "nawet, jeśli wydaje ci się, że wszystko jest w porządku, szybko może się to całkowicie zmienić". Ma w swojej ekipie także dwie kobiety, które same były kiedyś prostytutkami. Najmocniejsze jest to, gdy przyprowadza kogoś, kto został uratowany z tego biznesu i ten ktoś mówi: "byłam tam, gdzie teraz jesteś ty. Bałam się, że mój alfons mnie znajdzie i zbije. Nie wiedziałam czy mogę zaufać Kevinowi i nie podobało mi się to, że mam uciekać w środku nocy, ale powiedziałam "tak" i od tamtej pory moje życie już nigdy nie było takie same". Ręczą za niego - opisuje strategię Browna producent.

Według niego, misje kończą się powodzeniem w połowie przypadków.

Więcej TUTAJ

Źródło: www.chnnews.pl