Europoseł Patryk Jaki skomentował w rozmowie z portalem wPolityce.pl skandaliczną decyzję TSUE, który nakazał Polsce natychmiast wstrzymać wydobycie węgla w Kopalni Turów. Były wiceminister sprawiedliwości wyjaśnia, że zamknięcie kopalni oznacza konieczność kupowania gazu od Rosji.

W piątek Trybunał Konstytucyjny nakazał natychmiast zaprzestać wydobycia węgla brunatnego w Kopalni Turów. Zastosowany środek tymczasowy ma związek ze sporem między Polską a Czechami, które uważają, że wydając koncesję na dalsze wydobycie Polska złamała przepisy unijne. Zgodnie z orzeczeniem Polska nie może wydobywać węgla w tej kopalni aż do czasu rozstrzygnięcia sporu.

W rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Patryk Jaki zaznacza, że właśnie mamy do czynienia z realizacją scenariusza, przed którym jego środowisko ostrzegało od lat. To federalizacja Unii Europejskiej, w której Polska ma stać się państwem drugiej kategorii. Większość decyzji w tym tworze nie będzie należała do państw członkowskich, ale podejmować je będą brukselscy urzędnicy, którzy nie są wybierani w żadnych wyborach.

- „Powoli, po cichu tracimy suwerenność. Bardzo ważny problem sprowadza się do banalnego, dychotomicznego spojrzenia pod tytułem: czy jesteś za, czy przeciw Unii Europejskiej. Przez to uproszczenie nie ma w Polsce miejsca na poważną dyskusję o sprawach fundamentalnych”

- podkreśla polityk.

Patryk Jaki zaznacza, że podejmując decyzję w sprawie Kopalni Turów Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny przywłaszczył sobie kompetencje należące do polskiego państwa. Ponadto decyzja ta nie ma żadnego uzasadnienia w faktach. Badania potwierdzają, że polska kopalnia nie ma związku z wysychaniem wód terytorialnych Czech.

Tymczasem, jak wyjaśnia rozmówca portalu wPolityce.pl, wyłączenie kopalni odpowiadającej nawet za 10 proc. zapotrzebowania na polski prąd oznaczałoby, że Polska musiałaby zdobyć ten prąd w inny sposób.

- „Jeśli nie będziemy mogli korzystać z węgla, to pozostaną nam dwa stabilne źródła energii: gaz albo atom. A ponieważ atomu jeszcze nie mamy i bardzo długo mieć nie będziemy, pozostaje nam tylko gaz, który będziemy musieli kupować z Nord Stream 2. Innymi słowy, zmusi się Polaków decyzjami administracyjnymi do tego, aby nie mogli korzystać z własnych zasobów, tylko żeby musieli kupować gaz od Rosjan

- podkreśla polityk Solidarnej Polski.

- „Znaleźliśmy się dziś w takiej sytuacji, gdzie Polskę traktuje się jak kolonię, której wydaje się jakieś polecenie i można powiedzieć jednego dnia, że zamykamy dużą część polskiej energetyki, posługując się przy tym hasłami ekologicznymi. W praktyce wszystko sprowadza się do tego, aby Polacy kupowali dużo drożej gaz od Putina”

- dodaje.

Zaznacza, że będzie to oznaczać zwiększenie kosztów życia Polaków i pogorszenie konkurencyjności polskiej gospodarki.

kak/wPolityce.pl