Stany Zjednoczone zrezygnowały z objęcia sankcjami spółki Nord Stream 2 AG i jej właściciela Matthiasa Warniga. W ten sposób administracja Joe Bidena, mimo oficjalnie krytycznego stosunku do inwestycji, daje zielone światło na dokończenie budowy gazociągu. Sprawę skomentował na łamach niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” europoseł Patryk Jaki, który wskazuje na ogromne zagrożenia związane z tą decyzją.

Patryk Jaki nie ukrywa swojego rozczarowania decyzją administracji Joe Bidena, która wcześniej stanowczo krytykowała agresywną politykę Rosji.

- „Nord Stream 2 wzmacnia Moskwę. Kiedy projekt ten zostanie dokończony, Putin będzie mógł szantażować część bałtyckich krajów, a przede wszystkim Ukrainę, zakręcając im kurek z gazem”

- podkreśla.

- „Po raz kolejny słyszymy piękne słowa o solidarności z zagrożonymi krajami, a z drugiej strony widzimy, że agresor dostaje do ręki amunicję. Ten gazociąg jest niebezpiecznym instrumentem szantażu”

- dodaje europoseł.

Jaki wskazuje na hipokryzję państw Unii Europejskiej, które mówiąc wiele o solidarności, łamią ja w tak kluczowej kwestii, jaką jest bezpieczeństwo energetyczne.

- „Niemcy postanowiły dać Putinowi do ręki instrument szantażu. W przypadku wykorzystania przez Moskwę tego instrumentu, odpowiedzialność spadnie na Niemcy. To wielki moralny problem dla Niemiec”

- zaznacza.

kak/dw.com