Podczas briefingu prasowego lider Nowoczesnej, Ryszard Petru zabrał głos w kwestii ekshumacji kolejnych ofiar katastrofy smoleńskiej. 

"Chciałbym zwrócić uwagę, że to, co się dzieje wokół ekshumacji smoleńskich, tak naprawdę ma na celu przykrycie prawdziwych problemów PiS. Szczególnie kwestii wyroku SN. Zajmujemy się ekshumacjami, a sprawy są dużo poważniejsze, jeżeli chodzi o to, jak łamane jest w Polsce prawo."- stwierdził polityk. Jak dodał, ekshumacje są po to, aby udowodnić, "czy był zamach", jednak zdaniem Petru, prokurator Pasionek udowodnił wczoraj, że zamachu nie było.

"Dlatego, że inaczej Pasionek by o tym powiedział, że tego rodzaju wnioski zostały wyciągnięte."- stwierdził szef Nowoczesnej. Dalej znów zaczęła się stara śpiewka o "tańcu na grobach".

"Takie permanentne rozdrapywanie ran prowadzi do gangreny. Mamy spektakl na otwartych grobach smoleńskich od kilku lat i z przerażeniem stwierdzam, że to niezgodne z tradycją żałoby. Żałobę w pewnym momencie trzeba zakończyć, a to co robi PiS i Kaczyński, robią wszystko, żeby tej żałoby nie zakończyć"-podkreślił polityk. Petru przyznał jednocześnie, że Platforma Obywatelska popełniła poważne błędy w kwestii katastrofy i powinna wyjaśnić, co wtedy się działo, "ale to nie jest powód do tego, aby wchodzić na taki etap, kiedy Ewa Kopacz jest ciągana po sądach."- skonstatował. 

A przecież ówczesna minister zdrowia jest "ciągana po sądach" właśnie po to, aby "wyjaśnić, co wtedy miało miejsce"...

yenn/300Polityka.pl