Od dwóch lat niemiecki rząd finansuje kursy czytania w prowadzonych przez Turków meczetach, z nadzieją, że dla imigrantów znajome środowisko będzie łatwiejsze niż niemiecka klasa.

Władze mają także nadzieję, jak pisze „Die Welt”, że kursy integracyjne oferowane w meczetach pomogą uporać się z rosnącą radykalizacją w niemieckiej społeczności muzułmańskiej.

Syryjska nauczycielka Diaa Shmmou powiedziała, że proces nauki czytania dla nowych imigrantów będzie długotrwały, gdyż będą musieli opanować język niemiecki, nowy sposób pisania i nowy alfabet. Shmmou jest zadowolona, że rząd daje pieniądze meczetom, żeby ułatwić proces nauki i powiedziała, że imigranci “znajdują się w środowisku, któremu ufają i w którym dobrze się czują”.

Takie kursy wymyślono w Towarzystwie Koegzystencji Kulturalnej, organizacji pozarządowej finansowanej przez ministra edukacji. Projekt ma na celu zapobieganie radykalizacji nowych migrantów, poprzez zapraszanie ich do „zaakceptowanych” przez władze meczetów, a z dala od tych, które znane są z propagowania bardziej radykalnej wersji islamu, niezgodnej z niemieckimi wartościami.

Jednym z takich meczetów jest Selimiye w Dortmund-Eving. Znajduje się bardzo blisko obozu zamieszkanego przez dużą liczbę imigrantów i został ufundowany przez rząd Turcji. Jednak tureckie władze religijne – powiązane z meczetami otrzymującymi pieniądze od niemieckiego rządu – znalazły się w ogniu krytyki, gdy wydały komiks dla dzieci, w którym gloryfikuje się męczeństwo.

Wielu imigrantów uczęszczających na lekcje czytania skończyło jedynie szkołę podstawową, a niektórzy nigdy nie podlegali formalnemu kształceniu i są funkcjonalnymi analfabetami nawet w języku ojczystym. Ta rewelacyjna informacja doprowadziła przynajmniej jednego eksperta edukacyjnego do wniosku, że większość imigrantów będzie zależnych od niemieckiej opieki społecznej przez całe życie.

Shmmou, syryjska nauczycielka, potwierdza, że wielu imigrantom brakuje podstawowego wykształcenia i mówi, że „nie jest łatwo ich uczyć”. Przed swoją ucieczką z Syrii dwa lata temu Shmmou uczyła angielskiego w prywatnej szkole w swoim kraju.

Edukacja jest jednym z kluczowych problemów wynikających z kryzysu imigracyjnego. Kanclerz Merkel i inni obiecywali, że imigranci będą nowym źródłem dostatku, gdyż wniosą swoje umiejętności, żeby wesprzeć rozwój niemieckiej gospodarki i starzejącego się społeczeństwa.

Rząd chwyta się coraz bardziej desperackich środków, żeby znaleźć sposób na wykształcenie imigrantów na tyle, by mogli uczestniczyć w życiu niemieckiego społeczeństwa, ale wielu ekspertów uważa, że migranci i ich dzieci mogą być olbrzymim obciążeniem dla systemów socjalnych krajów europejskich. Mogą stać się „straconym pokoleniem”, niezdolnym do sensownej pracy czy udziału w życiu społecznym.

Grażyna Jackowska/euroislam.pl