Marta Brzezińska: Mariusz Kamiński w rozmowie z „Rz” zapowiedział przygotowanie przez PiS własnych „obywatelskich obchodów” 11 listopada. Narodowcy podnieśli wrzawę, że PiS – podobnie jak prezydent Komorowski – chce nieudolnie kopiować ich inicjatywę. Pan poseł do tej pory był jedną z czołowych postaci z PiS, które szły w Marszu Niepodległości. Co takiego wydarzyło się w środowisku narodowców, że dla polityków PiS już nie bardzo jest miejsce na ich marszu?

Stanisław Pięta: Nic takiego się nie stało. Myślę, że pretensje do Mariusza Kamińskiego są daleko na wyrost. Każdy może organizować obchody Święta Niepodległości. Z całą sympatią dla kolegów z Ruchu Narodowego, ale nie mają oni monopolu na obchody 11 listopada.

Mają jednak pretensje, że PiS robi im konkurencję, wychodzi z alternatywą ofertą. A przecież do tej pory PiS jakoś specjalnie nie celebrował 11 listopada...

To nie jest tak, że my organizujemy jakiś konkurencyjny marsz, jak usiłował to zrobić prezydent Komorowski. Formuła obchodów 11 listopada nie jest jeszcze określona, myślę jednak, że niedługo dowiemy się, jak warszawskie struktury PiS zamierzają uczcić Święto Niepodległości. To wcale nie muszą być konkurencyjne inicjatywy. Być może błędem w porównaniu z rokiem 2011 było zakończenie Marszu Niepodległości w roku 2012.

To znaczy?

Zarówno w latach 2010, jak i 2011 Marsz Niepodległości był inicjatywą integrującą wszystkie środowiska patriotyczne. Byliśmy pod pomnikiem Dmowskiego, ale także Piłsudskiego. To było budujące doświadczenie. Ale fakt, że Marsz Niepodległości 11.11.2012 roku nie udaje się pod pomnik marszałka Piłsudskiego, budzi co najmniej zdziwienie. Być może to skłoniło niektórych naszych kolegów do wzmocnienia zaangażowania patriotycznego w święto 11 listopada.Nie ma o co się obrażać. Każdy ma prawo do manifestowania swojego przywiązania do niepodległości Polski. 

Nie niepokoją Pana tak ostre reakcje ze strony Ruchu Narodowego?

Wątpliwości i niepokój budzą raczej takie zachowania, jak brak zaangażowania w obchody 11 listopada albo takie, które obserwowaliśmy u działaczy z Krytyki Politycznej. Próby blokowania, ataki na rekonstruktorów z grup historycznych, przygotowania do zadymy, kastety, kominiarki, pałki... Nasze zainteresowanie powinno budzić środowisko „kosmo-Polaków”, którzy odcinają się idei niepodległości Polski i chcą roztopienia Polski w zagangrenionej Unii Europejskiej.

Artur Zawisza przyznaje w rozmowie z Fronda.pl, że Ruch Narodowy proponował PiS udział w Marszu Niepodległości 11.11.2013, w którym miały pójść razem różne środowiska. Inne byłoby tylko zakończenie – każde ze środowisk miałoby zorganizować swój własny więc. Propozycja została jednak odrzucona.

Bo to był zły pomysł! Albo manifestujemy solidarność i jedność, idziemy w jednym marszu i wspólnie go kończymy, albo nie. W ubiegłych latach tak było – z różnych stron w jedno miejsce schodziły się rozmaite środowiska. Szły razem i wspólnie wszyscy kończyli pochód. Ale zakończenie Marszu Niepodległości różnymi wiecami to nonsens.

A ja mam wrażenie, że chodzi jeszcze o coś innego – o powstanie Ruchu Narodowego...

Marsz Niepodległości ma sens pod warunkiem, że trzymamy wysoko biało-czerwony sztandar, podkreślamy wagę niepodległości kraju, znaczenie polskich bohaterów i nie wchodzimy w żadne partyjne inicjatywy. Gdyby w 2012 roku Marsz Niepodległości nie zakończył się ogłoszeniem inicjatywy politycznej, to być może dziś sytuacja byłaby inna. Te dwa fakty – ogłoszenie powstania Ruchu Narodowego i pominięcie pomnika marszałka Piłsudskiego w latach ubiegłych uważam za błąd.

Czyli środowiska narodowe, działające bez ubrania się w konkretne ramy i struktury są w porządku, ale kiedy organizują się pod szyldem Ruchu Narodowego to już niekoniecznie?

Wszelkie inicjatywy patriotyczne, edukacyjne, obchody zorganizowane przez Ruch Narodowy są bardzo dobre. My sami czujemy się częścią szeroko pojętego ruchu narodowego, ale przestrzegamy kolegów przed wykorzystaniem ich inicjatywy przez Platformę Obywatelską i środowiska komunistycznych służb specjalnych. Tak to niestety wygląda. 

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk