Temat ewentualnego odebrania Janowi Tomaszowi Grossowi Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi RP, który otrzymał z rąk Aleksandra Kwaśniewskiego, budzi wiele emocji. Poseł Stanisław Pięta z Prawa i Sprawiedliwości uważa jednak, że Gross nie jest wart tego, by aż tak się pochylać nad jego osobą. Oto co poseł PiS powiedział na ten temat w rozmowie z nami.

 

Czy inicjatywa prowadząca do odebrania orderu Janowi Tomaszowi Grossowi jest słuszna?

Uważam, że pan Gross przyniósł tyle wstydu Polsce, że zrobił wystarczająco dużo, by pozbawić go tego orderu i pod tym względem ta inicjatywa jest słuszna. Natomiast wydaje mi się, że w przypadku tej sprawy należy zważyć ewentualne pozytywne i negatywne skutki, jakie wiązałyby się z odebraniem mu tego odznaczenia. Staram się postawić sam siebie na miejscu osoby, która musi rozważyć tę kwestię i zasugerować jakieś odpowiednie rozwiązanie. Z jednej strony, jak powiedziałem, pan Gross w pełni zasłużył na to, by ten order mu odebrać, jednak ta decyzja niosłaby za sobą określone konsekwencje i trzeba je mieć na uwadze.

Wstrzymywałby się Pan więc przed podjęciem takiej decyzji?

Pan Gross zasłużył na to, by go pozbawić wszystkich polskich odznaczeń. Przynosi bowiem Polsce wiele szkody, zakłamując polską historię. Ale czy tego decyzja rzeczywiście powinna zostać podjęta? Szczerze mówiąc, nie jestem w stanie jednoznacznie wyrokować. Wymaga to głębszego namysłu i oceny skutków tego posunięcia. Musimy bowiem pamiętać, że odebranie orderu jest rzeczą symboliczną, ale też niezmiernie istotną. Jest to swego rodzaju kara. Karę tę możemy porównywać z infamią. Nie możemy lekceważyć szkodliwości społecznej, historycznej i kulturowej wiążącej się z fatalną działalnością pana Jana Tomasza Grossa, jednak wahałbym się przed uczynieniem tego kroku, przynajmniej przed głębszym i spokojnym rozpatrzeniem tej sprawy.

Słychać wiele głosów wspierających tę inicjatywę, mówiących, że Gross spełnia wszelkie warunki, by go tego orderu pozbawić. Wszak zasady stanowią, że odznaczenie można odebrać osobie, która działała na szkodę Rzeczpospolitej.

Z tym oczywiście się zgadzam, bo trudno nie zauważyć, że pan Gross spełnia wszystkie kryteria pod tym względem. Zasługuje na to, żeby mu ten order odebrać, ale sam ten fakt jeszcze nie oznacza, że musimy i powinniśmy to robić. Były takie przypadki w naszej historii, kiedy to sprawca zbrodni zasługiwał na karę, ale mimo wszystko korzystał z prawa królewskiej łaski. Myślę, że nawet wówczas, kiedy spełnione są te kryteria określone w przepisach dotyczących odebrania orderu, warto się zastanowić, czy nie byłaby zasadna pewna wstrzemięźliwość.

Jakie negatywne skutki mogłaby przynieść taka decyzja?

Moja ocena tego człowieka jest jednoznacznie negatywna, natomiast mam też na uwadze siłę i autorytet urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Nie jestem pewien, czy prezydent powinien dotykać tak stosunkowo drobnej postaci. Mówię to z uwagi na fakt, że pan Gross i sprzyjające mu lewicowe antypolskie media uczyniłyby z tego wielką medialną awanturę, ustawiłyby go w roli ofiary jakiejś rzekomej antysemickiej polityki prezydenta RP. Mam więc wątpliwości, czy ten miecz katowski powinien spaść na głowę tak marnego i szkodliwego człowieka.

Mogłoby to więc doprowadzić do niepotrzebnego wykreowania Grossa na męczennika dotkniętego opresją nowej władzy?

Pan Gross szuka nieustannych okazji do prowokacji i obrażania Polaków. Znając jego kłamliwość i jadowitość oraz skłonność do manipulacji, nie powinniśmy mu dawać okazji do tego rodzaju ataków na Polskę.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW

<<<PRZECZYTAJ NIESAMOWITE ŚWIADECTWO Z ... MEDJUGORJE! >>>