Ministerstwo Zdrowia, sugerując się zaleceniem Komisji Europejskiej, podjęło decyzję, że pigułki „dzień po” będą w Polsce dostępne bez recepty. To oznacza, że będą je mogły kupić także dzieci. Członkowie Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski chcą wiedzieć, co na temat myśli rzecznik praw dziecka i czy zamierza podjąć jakieś działania w tej sprawie.

Paweł Wosicki i Antoni Szymański w otwartym liście do Marka Michalaka przypominają o obowiązku władz publicznych do zapewniania szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom. Ich zdaniem, nowe zasady ws. sprzedaży pigułek ellaOne są sprzeczne nie tylko z tym konstytucyjnym przepisem, ale także z Konwencją o prawach dziecka. Dokument traktuje o „prawie dziecka do jak najwyższego poziomu zdrowia i udogodnień w zakresie leczenia chorób oraz rehabilitacji zdrowotnej”.

Sygnatariusze listu do Michalaka zwracają ponadto uwagę, że stworzenie możliwości zakupu przez dzieci pigułek ellaOne jest sprzeczne z prawem, bowiem do czasu osgiągnięcia pełnoletności pieczę nad nimi sprawują rodzice. To oni decydują o podejmowaniu wobec dziecka czynności diagnostycznych, leczniczych czy rehabilitacyjnych. Dziecko, po ukończeniu 16 lat, może współdecydować w takich sprawach.

Wosicki i Szymański podkreślają, że sam producent pigułek ellaOne ostrzega przed szkodliwością specyfiku w przypadku stosowania go przed ukończeniem 18 roku życia. Jako negatywne skutki przyjmowania tabletek wymienia się: nudności, wymioty, ból brzucha, zawroty i bóle głowy, bolesne miesiączki, biegunkę, nieprawidłowe krwawienia z narządów rodnych, zaburzenia cyklu miesiączkowego, zapalenie pochwy i upławy, gorączka i dreszcze, zmiany apetytu, zaburzenia emocjonalne, bezsenność, zaburzenia widzenia oraz wysypka – trądzik, zaburzenia koncentracji, omdlenia, przekrwienie oczu i nadwrażliwość na światło.

Na koniec, sygnatariusze listu do Michalaka podkreślają, że pigułki ellaOne mogą mieć działanie wczesnoporonne. Powołują się także na opinię Naczelnej Rady Aptekarskiej, która uznała, że ze względu na ryzyko, z jakim wiąże się przyjmowanie tabletek, powinny być one wydawane wyłącznie na receptę. Wosicki i Szymański przypominają rzecznikowi praw dziecka o jego ustawowym obowiązku dbania o życie i zdrowie dzieci. Apelują do niego o podjęcie pilnych działań w tej kwestii.

MaR/Gosc.pl