Kodeks Wyborczy określa Państwową Komisję Wyborczą jako „stały najwyższy organ wyborczy właściwy w sprawach przeprowadzenia wyborów i referendów”.

W obecnym składzie PKW jest 9 sędziów (po trzech z TK, NSA i SN), których do tego organu powołał Prezydent B. Komorowski postanowieniem. Prezydent związany jest kandydaturami przedstawionymi przez prezesów ww. sądów i trybunałów. Członkowie (sędziowie) PKW powołani zostali na czas nieokreślony i pełnią swe funkcje stale, niezależnie, czy akurat odbywają się jakieś wybory. Równocześnie pełnią swe funkcje sędziowskie. Jednak od 1 stycznia 2016 (zmiana Prawa wyborczego) kadencja każdego z obecnych sędziów trwać będzie tylko 9 lat.

Prezydent może odwołać członków PKW tylko ze względu na śmierć członka Komisji, zrzeczenia się przez niego członkostwa, ukończenia 70-ciu lat lub na uzasadniony wniosek prezesa sądu, który wskazał danego członka PKW. Prezydent nie może odwołać żadnego z członków PKW z własnej inicjatywy. W obecnej chwili Prezydent Andrzej Duda nie ma żadnej „własnej” możliwości prawnej wpływania na skład osobowy PKW.

Urzędem pomocniczym PKW i komisarzy wyborczych jest Krajowe Biuro Wyborcze, którego Szef podlega tylko PKW, która go powołuje uchwałą na wniosek Przewodniczącego PKW. Dziś to pani Beata Tokaj, o której właściwie nic nie wiadomo, choć ranga pełnionej przez nią funkcji nakazywałaby upublicznić jej dorobek zawodowy.

Mimo sędziowskiego składu, PKW nie jest jednak ciałem sądowym, nie jest sądem i nie wydaje żadnych wyroków. PKW działająca jako organ państwa, jako „państwowa komisja” nie korzysta też z przymiotu niezależności sądowej. Członkowie zaś tej Komisji, mimo, iż są niezawisłymi sędziami przy wykonywaniu swych funkcji w Sądzie Najwyższym, NSA i TK, skąd zostali „wydelegowani” do PKW, zasiadając w tej „państwowej komisji”, i wykonując jej państwowe (określone w Kodeksie Wyborczym) zadania, nie pełnią przy ich wykonywaniu funkcji wyrokowania. Podejmując uchwały jako PKW, sędziowie nie korzystają z przymiotu niezawisłości sędziowskiej. PKW jest oddzielona od innych organów państwa, i jej działania – np. uchwały -  nie podlegają, niestety, kontroli sądowej, w szczególności sądu administracyjnego. Tylko w świetle orzecznictwa TK (bo brak tu regulacji prawnych) możliwa jest jedynie szczątkowa sądowa kontrola postanowień PKW i komisarzy wyborczych, a i to jedynie w zakresie dotyczącym indywidualnych, konstytucyjnych praw i wolności wyborczych, np. prawa wybieralności.

PKW nie jest organem konstytucyjnym, jej status i zadania reguluje ustawa Kodeks Wyborczy (od art. 157 i nast.). Być może ze względu na rolę i zadania PKW w systemie demokratycznym, ze względu na jej główne zadanie organizowania wyborów i referendów oraz „nadzorowania przestrzegania prawa wyborczego”, powinna znaleźć swe miejsce w konstytucji. Członkowie PKW, mimo, iż są sędziami, wykonują klasyczne zadania z zakresu administracji „w sprawach przeprowadzania wyborów i referendów”. Za to otrzymują comiesięczne, bardzo wysokie wynagrodzenie, niezależnie od wynagrodzenia sędziowskiego.

W wykonaniu swych zadań administrowania „sprawami przeprowadzenia wyborów i referendów”, PKW m. in.: nadzoruje przestrzeganie prawa wyborczego, prowadzenie i aktualizowanie rejestru wyborców i spisu wyborców.

PKW sama ustala regulamin działania swego, komisarzy i komisji wyborczych, określając w szczególności sama dla siebie „sposób sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem prawa wyborczego”.

W wykonaniu swych zadań PKW wydaje „wytyczne wiążące komisarzy i komisje wyborcze” oraz „wyjaśnienia dla organów administracji rządowej i jednostek samorządu terytorialnego, oraz dla komitetów wyborczych i nadawców radiowo-telewizyjnych”.

PKW uchyla też uchwały komisji wyborczych niższych szczebli oraz postanowienia komisarzy wyborczych podjęte z naruszeniem prawa lub niezgodne z wytycznymi, przekazuje je do ponownego rozpoznania lub sama rozstrzyga w sprawie (art. 161 PrW).

PKW określa też m.in. warunki i sposób wykorzystywania techniki elektronicznej przy: ustalaniu wyników głosowania, sprawdzaniu protokołów przez komisje oraz sprawdza zgodność arytmetyczną poprawności ustalania wyników głosowania w obwodzie, tryby przekazywania przez komisję wyborczą danych. PKW zapewnia oprogramowanie dla wykonywania w/w czynności.

PKW wykonując swe publiczne, administracyjne zadania kontroluje sprawy dotyczące rejestrów i wpisów przy pomocy Krajowego Biura Wyborczego. PKW jest więc organem administracji rządowej w sprawach organizowania wyborów. Sprawuje nadzór w sprawach z tego zakresu, wydając uchwały w formie wytycznych, wyjaśnień, postanowień i regulaminów w sprawie wyborów, stosuje środki nadzorcze.

Skoro PKW jest organem administracji w sprawie wyborów i skoro rozstrzyga o podstawowych, konstytucyjnych prawach obywatelskich tj. prawach wyborczych, rozstrzyga o sprawach wyboru władz państwa, to również POWINNA, jak inne organy administracji, podlegać przewidzianej konstytucją sądowej kontroli działania właściwej dla organów administracji, a konkretnie tych jej działań „zewnętrznych”, które wpływają na sytuację prawną, na prawa i obowiązki kandydatów, wyborców i partii politycznych. Obecne prawo wyborcze nie przewiduje żadnej procedury prawnej kontroli legalności działań PKW, np. jej wiążących wytycznych i innych aktów, z których mogłyby korzystać w obronie swych praw podmioty biorące udział w wyborach. Wydaje się, iż dzisiejszy, niedookreślony prawnie zakres swobody decyzyjnej PKW wymagałby doprecyzowania koniecznego dla ochrony praw wyborczych.

Zainteresowane komitety wyborcze nie mają obecnie żadnych prawnych możliwości odwołania się od uchwały PKW, np. w sprawie często kontrowersyjnego, nieobiektywnego, i stronniczego, zdaniem wielu, oceniania przez PKW faktów naruszenia ciszy wyborczej i prawa wyborczego przez uczestników wyborów. Nie ma obecnie możliwości odwołania się do sądu, np. w sprawie legalności wprowadzonego niegdyś przez PKW zakazu fotografowania protokołów wyborczych przez członków komisji wyborczych, ostatnio nieco zliberalizowanego. PKW wprowadza różne zakazy, niekiedy całkiem dowolnie, często z naruszeniem praw opozycji politycznej. PKW jest już chyba jedynym organem administracji, którego działania nie są podporządkowane wymogom konstytucyjnym dotyczącym środków ochrony wolności i praw obywatelskich. Wartość jaką jest „niezależność” PKW nie może przewyższać wartości jaką jest przejrzystość działania struktur państwa, zwłaszcza organizujących wybory i ustalających ich wyniki.

Artykuł 77 ust 2. Konstytucji mówi, iż: „ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszeń wolności lub praw”. Zaś art. 78 Konstytucji przewiduje dla każdej ze stron prawo do zaskarżania orzeczeń i decyzji (sądów i organów administracji) wydanych w pierwszej instancji.

PKW z naruszeniem konstytucyjnej zasady jawności życia publicznego jeszcze niedawno odmawiała rzetelnej informacji o swoim działaniu, o sposobach obliczania głosów itp. PKW prowadziła (prowadzi?) własną, skrywaną przed opinią publiczną, przed partiami politycznymi i oprotestowywaną przez nie podejrzaną politykę zagraniczną, jak np. szkolenia w zakresie organizowania wyborów w sąsiednim państwie, gwałcącym podstawowe prawa wyborcze.

Trzeba jednak pamiętać, że Państwowa Komisja Wyborcza nie przydziela wyborcom władzy! PKW wykonując całkowicie służebną funkcję tylko organizuje wybory mające wyłonić nowe władze państwa. Jej działalność w związku z tym musi być całkowicie jawna i przezroczysta dla każdego. Jawna i powszechnie dostępna musi być też procedura obliczania wyników głosowania. Niekontrolowana przez nikogo PKW traktuje jednak często wyborców jak przeciwników politycznych, sprawiając wrażenie gry po stronie władzy i na jej rzecz. PKW nadużywała dotychczas publicznego zaufania korzystając z obecnego braku prawnych możliwości niezależnej sądowej kontroli jej administracyjnych działań przez wyborców, kandydatów i partie polityczne.

Nie ma znaczenia, że w PKW zasiadają sędziowie, gdyż w Komisji tej zasiadają jako urzędnicy, a nie jako sędziowie. Legalność wykonywania zadań publicznych w zakresie organizacji wyborów przez urzędników PKW i ustalanie wyników tych wyborów musi, zgodnie z powszechnym, demokratycznym, konstytucyjnym standardem podlegać kontroli organów sądowych. Należy w tym miejscu wyrazić ogólniejszą wątpliwość, czy PKW musi mieć całkowicie sędziowski skład i czy nie wystarczyłby sędzia, jedynie jako jej przewodniczący. Eliminowałoby to w pewien sposób wkraczanie trzeciej władzy, sądowniczej w kompetencje drugiej władzy, wykonawczej, ze szkodą dla autorytetu sędziów. Warto zastanowić się, czy w skład PKW nie powinni wchodzić raczej  przedstawiciele wszystkich partii i środowisk politycznych, które zarejestrowały listy w danych wyborach, co urealniłoby ich kontrolę nad procedurami wyborczymi. Takiemu składowi Komisji mógłby przewodniczyć wskazany sędzia SN lub TK. To rzecz do dyskusji.

Jak wspomniano, działania PKW, jej „ nadzorowanie” przez nią prawa wyborczego w Polsce nie podlega dziś co do zasady kontroli sądowej. TK, który w 2014 roku miał odpowiedzieć na pytanie prawne NSA, czy postanowienia komisarzy wyborczych podlegają kontroli sądów administracyjnych, odroczył jednak sprawę bezterminowo.  Nie ulega zaś wątpliwości, że kontrola organu wyborczego musi w Polsce istnieć, gdyż przesądza o tym Konstytucja (art. 77 ust 2 i art. 78), takie są też wymogi demokracji i jawności życia publicznego. 

Krystyna Pawłowicz