Luiza Dołęgowska, Fronda.pl:  W środę odbyła się konferencja organizowana przez Gaz -System, na której m. in. polskie i amerykańskie firmy miały okazję nawiązać kontakty handlowe oraz poznać plany Ministerstwa Energii związane z rozwojem sektora gazowego w Polsce. Czy w niedalekiej przyszłości, oprócz zwiększenia współpracy z USA, możemy stać się dostawcą gazu również dla krajów sąsiadujących z Polską, czy to zbyt optymistyczna perspektywa?

Piotr Naimski sekretarz stanu w KPRM, Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej: Spotkanie, które odbyło się w Warszawie, to była konferencja organizowana przez  Gaz-System i Ambasadę Amerykańską w Warszawie. Było to spotkanie producentów gazu skroplonego LNG w USA oraz ewentualnych odbiorców tego gazu w Polsce i w krajach z Polską sąsiadujących. Byli też przedstawiciele firm z Ukrainy, operatorów systemów przesyłowych z Ukrainy, z Litwy, byli przedstawiciele amerykańskiego rządu z Departamentu Stanu i Departamentu Energii.  

Konferencja  pozwoliła dokonać przeglądu możliwości współpracy między producentami w USA i odbiorcami w Środkowej Europie. Mówiłem podczas tego spotkania, że potrzebujemy trzech niezależnych źródeł gazu dla Polski. Gazoport w Świnoujściu do przejmowania skroplonego gazu jest jednym z nich, złoża gazu na Norweskim Szelfie są drugim, naturalnym źródłem. Projekt połączenia gazociągiem Polski z norweskimi złożami z udziałem duńskiego systemu gazociągów jest realnym sposobem uzyskania przez Polskę i region środkowej Europy trwałej dywersyfikacji źródeł dostaw.
Jeżeli zrealizujemy naszą strategię, będziemy mogli przystąpić do organizacji hubu gazowego w Polsce, który umożliwi realną liberalizację rynku i cenową konkurencję. Ten stan rzeczy chcielibyśmy osiągnąć szybko - do roku 2021 - 2022 r.

F:  Czy mamy szanse pozyskiwać gaz z łupków na terenie Polski i czy jest to technologia przyjazna dla środowiska?

Piotr Naimski: Jest szkodliwym mitem przekonanie, że eksploatacja gazu ze złóż łupkowych może być groźna dla środowiska. To są twierdzenia po prostu nieprawdziwe, fałszywe. Straszy się ludzi niepotrzebnie tymi rzeczami.

Rewolucja łupkowa nastąpiła w Stanach Zjednoczonych i stąd właśnie mamy taką możliwość, by od amerykańskich producentów sprowadzać LNG do Europy. Do niedawna USA były importerem gazu, teraz stają się eksporterem dzięki eksploatacji gazu oraz ropy naftowej ze złóż łupkowych.

W Polsce okazało się, że złoża łupków, które mamy, zawierają gaz, ale  są zlokalizowane trzy razy głębiej  niż w Ameryce - mniej więcej na głębokości 3 tyś metrów.

Konieczna jest adaptacja technologii skutecznych w USA do naszych warunków tak, żeby można było do tych polskich złóż dostać się w sposób uzasadniony ekonomicznie. To wymaga czasu, badań i pieniędzy, a czas nie jest w tej chwili sprzyjający  dla tego rodzaju nowych inwestycji w sektorze eksploatacji gazu czy ropy naftowej, ponieważ  ceny ropy naftowej gwałtownie spadły.

Światowe koncerny zatrzymały te prace. To zapewne wróci, to są cykle, które po sobie następują. W Polsce nie zaniedbujemy tej kwestii - kiedy sytuacja będzie bardziej sprzyjająca będziemy wracali do tej sprawy i badali ją.

F: Co by się stało, gdyby wskutek skomplikowanej sytuacji politycznej Rosja postanowiła nam zakręcić kurki gazowe , czy nasze zapasy i dostawy z terminala LNG zapewnią nam bezpieczeństwo?

Piotr Naimski: Po uruchomieniu terminala w Świnoujściu i zakładając, że mielibyśmy możliwość rewersu fizycznego na gazociągu jamalskim, podstawowe potrzeby polskie mogą być zapewnione, w sytuacji absolutnego kryzysu, czyli przerwania dostaw ze Wschodu.  Realna możliwość rewersu na gazociągu jamalskim zależy też od stanowiska niemieckich sąsiadów.

Dziękuję za rozmowę.