- To, co powinno niepokoić, to nie jakaś niemądra restauratorka, tylko zachowanie człowieka, który  kieruje jedną z głównych sił opozycji. – mówi portalowi Fronda.pl Piotr Semka.

Portal Fronda.pl: „Mam nadzieję, że jedzenie z mojego koryta wszystkim smakowało” – napisała na Facebooku Katarzyna Kukieła, kierując swój wpis do Andrzeja Dudy. Prezydent RP spotkał się w krakowskim hotelu Wentzl z grupą amerykańskich kongresmenów. „Czuję się zbrukana, że on tam wszedł” – pisała aktywistka Komitetu Obrony Demokracji. Czy zachowanie Katarzyny Kukieły powinno oburzać opinię publiczną?

Piotr Semka: Reakcja pani Kukieły jest typowym przykładem sprowadzania logiki „zimnej wojny” do wszystkich dziedzin życia. Jeżeli zdarzy się, że prezydent trafi na restaurację, w której jest działaczka KOD-u, to aktywistka Komitetu musi go upokorzyć. Jest to bardzo charakterystyczne, że tego typu działania nakręcają spiralę konfliktu, w myśl zasady „nie kijem go, to pałką”.

Niektórzy internauci pytają, dlaczego BOR nie sprawdzał jakie są sympatie polityczne właścicielki restauracji. Gdyby sytuacja wyglądała odwrotnie – gdyby BOR wypytywał wcześniej o takie sprawy i ten fakt wyszedłby na jaw, wówczas TVN, czy Fakt naśmiewaliby się z absurdu, że BORowcy wypytują o sympatie polityczne osób, u których prezydent miał zjeść obiad. Jest to przykład, że jak się tego nie robi, traktując taką sprawę jak absurd, to spotyka się później z tak aroganckimi zachowaniami. Z kolei gdyby się to robiło, to reakcją byłby śmiech z obsesji otoczenia prezydenta.

Oczywiście fakt, kiedy restauratorka czyni chamskie uwagi wobec kogoś, od kogo wzięła wcześniej pieniądze, jest skandalem. Natomiast bardziej niepokojąca jest dla mnie reakcja Mateusza Kijowskiego, który sprawę skwitował kąśliwymi słowami „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Taka postawa, to przyzwolenie lidera ruchu na tego typu działania.

Z takim zachowaniem spotykamy się już kolejny raz. Podobna reakcja nastąpiła po tym, jak na wiecu w Gdańsku Henryka Krzywonos jako działaczka KOD-u obrażała Jarosława Kaczyńskiego.  Mieliśmy również do czynienia z analogicznym zachowaniem pana Kijowskiego wobec komentarzy członków KOD-u po wypadku prezydenta, w których Andrzejowi Dudzie życzono śmierci. Padły sugestie, że to są prowokacje i atak.

To, co powinno niepokoić, to nie jakaś niemądra restauratorka, tylko zachowanie człowieka, który  kieruje jedną z głównych sił opozycji. 

Rozmawiała Karolina Zaremba