Pułkownik Piotr Wroński odniósł się do festiwalu prapremier, który się w Bydgoszczy. Wpis jest emocjonalny i może dziwić, z racji, że pułkownik Wroński nie ukrywa nie przynależności do żadnego kościoła. Oto recenzja, która dolała oliwy do ognia:

 

http://www.polskatimes.pl/kultura/teatr/a/flaga-w-pochwie-gwalcacy-chrystus-skandal-na-festiwalu-prapremier-w-bydgoszczy,10674600/

 

 

Wroński napisał:

 

 

„Wyrażę się ordynarnie. Ku..a, ta recenzja jest taka sama, jak ta, ku..a, "sztuka". Szczególnie końcówka. Dziwię się Katolikom, że nie potrafią zrobić tego samego co Muzułmanie. Nie mówię o zabijaniu, ale o proteście. Wyobrażacie sobie co by się działo, gdyby zamiast Chrystusa byłby w tej sztuce Mahomet i Allach? Nie darowaliby, a Chrześcijanie, Katolicy na to spokojnie pozwalają. To kur...kie g..no obraża mnie, osobę, która nie należy do żadnego kościoła, ale jest świadoma podstaw własnej cywilizacji i kultury. To ja mam Was bronić? Koniec tej "pieprzniętej" recenzji jest śmiesznym, idiotycznym usprawiedliwieniem islamskiego terroryzmu. Trzeba rzeczywiście mieć mózg przesiąknięty Brukselą, genderem oraz zasranym multikulti, by uznać, iż to przedstawienie ma jakąś wartość. Niech sobie Słoweńcy i Chorwaci własne flagi z d..y wyciągają, ale od naszej wara”.

 

 

Tomasz Wandas, Fronda,pl: Widać, że pański ostatni wpis dotyczący pewnego spektaklu, mocno pana oburzył. Co się stało?

Płk. Piotr Wroński: Problem polega na tym, że my nie szanujemy samych siebie. Podkreślić muszę, że nie jestem członkiem żadnego kościoła. Nie oznacza to, że nie uważam iż cała nasza cywilizacja europejska wychodzi z helleńsko-judeochrześcijańskich korzeni, w Polsce głównie z chrześcijaństwa. W 966 roku stworzono państwo Polskie poprzez chrzest, bo takie były czasy. Nie można bezkarnie niszczyć naszych symboli, uderzać w nas. Gdyby coś podobnego spotkało muzułmanów na pewno potrafili by się bronić. U nas natomiast jest cisza. Nie wiem, czemu służyło to wystawienie. To nie jest sztuka. Bezczeszczenie flagi, symboli narodowych, obrażanie religii, bluźnierstwa  mają być formą sztuki. Jakiej sztuki? Istnieje oczywiście cały szereg sztuk, które wyrażają treści chociażby przez negację ale jest to zawsze w ramach jakieś kultury.

A ocena tej sztuki, recenzja?

Jest kopnięta! Pokazuje, że terroryzm muzułmański jest odpowiedzią na zabijanie muzułmanów w latach dziewięćdziesiątych. Nie tylko Arabowie wtedy ginęli, Afgańczycy nie są przecież Arabami. Recenzent więc w ogóle się nie zna. Nie mam pojęcia po co. Coś z pewnością jest nie tak. W jednym z klubów w Warszawie jest napis „każda kultura jest legalna”. Bardzo dobrze! Jeśli każda kultura jest legalna to ja wyjdę sobie z koszulką na której będę miał sierp i młot na piersiach a z tyłu swastykę. Mamy się bronić i to czynnie! Nie powinniśmy tego ignorować jak chcieliby niektórzy. Mówi się u nas często, że powinniśmy coś zignorować aby nie robić reklamy. Jest to nieprawda. Jeśli będziemy ignorować robactwo, to robactwo nas oblezie.

Ciekawa sprawa dlaczego katolicy milczą w tej sprawie a Pana to boli i reaguje Pan..

Dla niektórych polskich katolików, kościół to zwykły budynek. Dla mnie jest to dom Boży do którego nie wchodzę z różnych powodów. Niech każdy odpowie sobie właśnie na to podstawowe pytanie, czy wchodzi do zwykłego budynku czy domu Boga?

My, gdy odwiedzamy meczety musimy zdjąć buty przed wejściem.

Mimo, iż uważam islam za religię zła nie wejdę w butach do meczetu ponieważ jakiś szacunek, podstawowy im się należy. Tym czasem w drugą stronę można robić wszystko. Można atakować chrześcijaństwo, ośmieszać Chrystusa  i nikt nie zareaguje. O ile się nie mylę, to organizatorzy podchodzą pod dwa paragrafy. Pierwszy to bezczeszczenie flagi narodowej, a drugi to obraza uczuć religijnych. Gdy ONRowiec bądź w ogóle jakikolwiek narodowiec zaczyna pokazywać swoje flagi, natychmiast wszyscy krzyczą, że to obraza innych, rasizm itd.

Jak zatem pobudzić ludzi aby reagowali na tego typu incydenty?

Jeszcze raz powtórzę, nich każdy się zastanowi czy chodzi do kamiennego budynku, często o pięknej architekturze czy do domu Bożego. Oni muszą to zrozumieć. Chrystus jasno powiedział, królestwo moje nie z tej ziemi. Odsyłam wszystkich do lektury biblii.

Chrystus powiedział też, że wielu jest takich którzy wydają się być wewnątrz Kościoła a są poza nim i wielu takich, którzy wydają się być poza, są wewnątrz. Zapytam inaczej czy każdy, kto wewnętrznie czuje się zraniony tym, że obrażany jest Chrystus powinien wyjść na ulicę i protestować?

Dzisiaj niestety wielu ludzi po prostu ignoruje sprawę. Jak się ignoruje pasożyty to, w ostateczności jest się przez te pasożyty zjedzonym. Ignorancja jest przecież grzechem, to na niej buduje się całe systemy. Państwo również nie może być głuche gdyż jest to wyraźne oddziaływanie na społeczeństwo. 

Może chodzi im o prowokacje międzyreligijne?

Nie jestem przeciwnikiem dyskusji międzyreligijnej, to chcę jasno podkreślić. Jednak takie artystyczne dialogi muszą być na odpowiednim poziomie, muszą być delikatne i bogate, tak jak bogate są religie. 

W czym sedno sprawy?

Nie obrażając i nie być obrażanym. Czy się komuś to podoba czy nie początek państwa Polskiego ma miejsce w 966 roku czyli w dniu chrztu. Chrzest ten miał miejsce przed podziałem Kościoła, na protestancki i ortodoksyjny. Był jeden, powszechny, katolicki. To ta religia stworzyła nowoczesną Europę. Zaprzeczając temu, podcinalibyśmy sobie gałąź na której siedzimy.

Powinniśmy wyjść zatem na ulice?

Tak, czynnie powinniśmy protestować. Inaczej w bliskim czasie pojawią się inne podobne temu paszkwile.

Czy, jeśli dobrze rozumiem Pana zdaniem każdy zdrowo myślący Polak, Europejczyk, powinien czuć się obrożny na tego typu akcje?

Przeczulony i obrażony. Gdyż te spektakle to wyłącznie obrażanie dla samego obrażania. Jaki sens ma wyciąganie z waginy polskiej flagi? Proponuje żeby Słoweńcy czy Chorwaci wyciągali swoje flagi z wagin, niech naszą zostawią w spokoju!  Słucham Leonadra Cohena, w tekstach jego ballad jest więcej obrony chrześcijaństwa niż ja słyszę dzisiaj w tekstach naszych niby chrześcijańskich pieśniarzy. To zaskakuje, ale niestety to prawda, ten człowiek odwołuje się zarówno do Starego i Nowego Testamentu tworząc pewną ciągłość. U nas nikt nie potrafi tego zrobić, a może nie chce? Brońmy się i walczymy o swoje wartości! Jakkolwiek, ale brońmy ich.

Bardzo dziękuję za rozmowę.