Borys Budka, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, wcielił się w rolę trybuna ruchu LGBT. Polityk chce zalegalizować homoseksualne związki partnerskie. To już nie pierwszy taki głos w ostatnich dniach. Niedawno ,,walkę o wprowadzenie związków partnerskich'' zapowiezdiał przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO, Rafał Grupiński.

O co chodzi Platformie? Czy partii ,,spada'' aż tak bardzo, że szuka ratunku w radykalnych lewackich środowiskach? Jeszcze niedawno Grzegorz Schetyna lansował Platformę jako ugrupowanie chadeckie i zapowiadał ,,powrót do korzeni''. Dziś niewiele z tego zostaje, a czołowi politycy PO chcą uraczyć Polskę gejowskimi absurdami importowanymi z Zachodu.

,,Kwestia związków partnerskich powinna być uregulowana. Zawsze opowiadałem się za tym, żeby to była umowa, która bez względu na płeć będzie dawała możliwość zarówno parom o tej samej płci, jak i parom heteroseksualnym, możliwość rejestracji związku'' - powiedział Budka.

Budka wykluczył możliwość legalizacji ,,małżeństw'' homoseksualnych, a jako powód podał niezgodność z konstytucją. Co innego związki partnerskie. ,,Żałuję, że nie zrobiliśmy tego w poprzednim parlamencie, ale nie było większości'' - mówi Budka, który w czasach Ewy Kopacz był ministrem sprawiedliwości.

W większości krajów zachodnich ,,zaczyna się'' od związków partnerskich, by skończyć na ,,małżeństwach'' gejowskich z prawem do adopcji dzieci. To scenariusz, jaki rozegrał się na przykład w Niemczech, gdzie Bundestag przegłosował niedawno ,,homo-małżeństwa''. Co ciekawe, wielu uważa, że to niezgodne z konstytucją, ale Niemcy się tym nie przejmują. Postęp nie zna przeszkód nie do pokonania...

A Platformie życzymy powodzenia. Elektorat Palikota już zostawia ,,młodych gniewnych'' z ,,Razem'' i wraca pod swojskie skrzydła Schetyny. A w kolejnym sondażu będzie już nie 43 do 21, a 50 do 15 dla PiS...

mod