- Jutro abp Stanisław Gądecki spotka się na skwr. Wyszyńskiego z ministrem finansów. Mają wspólnie o godz. 10:00 przeprowadzić debatę na temat bezgotówkowych transakcji w Kościele. Rządowa Fundacja Polska Bezgotówkowa podrzuca Kościołowi na dobry początek darmowe terminale - pisze na Facebooku o. Jacek Gniadek SVD

- Ministra finansów i jego pomysłów unikałbym jak ognia. Do pomysłu "Polska bezgotówkowa" dochodzi dzisiaj kolejny. Minister T. Kościński proponuje zamienić Bank Narodowy w "Narodową Loterię". Rozważana jest opcja udzielania obligacji skarbowych na zero procent, a wśród uczestników tej "loterii" losowane byłyby nagrody. Minister mówi otwarcie, że chodzi o wyciągnięcie oszczędności z kieszeni Polaków, by zasilić budżet państwa - dodaje duchowny, który jednocześnie jest również ekspertem ds. ekonomii

- Przed takim zarządzaniem państwem przestrzegał w ubiegłym wieku Pius XI w encyklice "Quadragesimo anno" (1931): "niezmierna potęga i despotyczna władza ekonomiczna w ręku nielicznych jednostek, które zazwyczaj nie są nawet właścicielami, lecz tylko stróżami i zarządcami powierzonego im kapitału, którym zupełnie dowolnie rozporządzają. Władza ta szczególnie jaskrawo występuje u tych, którzy jako powiernicy i władcy kapitału uzależniają od siebie kredyt i przydzielają go według własnej woli." - podkreśla werbista

- Kilka lat temu byłem w Warszawie na wykładzie hiszpańskiego ekonomisty Jesúsa Huerta de Soto z okazji wydania jego książki w języku polskim: „Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne”. Jeden ze studentów Szkoły Głównej Handlowej po wykładzie postawił profesorowi pytanie: „Z Pana wykładu wynika, że nie ma czegoś takiego, jak tanie kredyty? Jak więc bez tego będzie rozwijać się gospodarka? Jak rozkręcić własny biznes?” Odpowiedź hiszpańskiego ekonomisty z austriackiej szkoły ekonomii była bardzo krótka: „Tanie kredyty do szatańska robota”. - zaznacza

- Według J.H. de Soto przywrócenie wymogu stuprocentowej rezerwy dla kwot przyjmowanych jako depozyty na żądanie jest nieodzowne. Banki nie mają prawa dysponowania tymi funduszami, gdyż prawo własności nie zostało przeniesione na bank. Złamanie tej zasady stało się źródłem wszystkich problemów bankowości i pieniądza. Trudno nie zgodzić się hiszpańskim ekonomistą, że łamanie siódmego przykazania „Nie kradnij” prowadzi do poważnych zaburzeń spontanicznego procesu społecznej współpracy. - zauważa o. Gniadek

Według niego, "najlepszą ochroną dla naszych oszczędności byłby standard złota."

- XIX-wieczny przykład gospodarki wolnorynkowej pokazuje, że można było schować pieniądze pod poduszkę na wiele lat, po czym je wyjąć i kupić za nie tyle samo towaru. Niestety, współczesny świat podszedł do sprawy dogmatycznie i stwierdził, że do standardu złota wrócić już nie można. Historia bankowości pamięta przykład Chin, które w okresie między X a XV w. n.e. przechodziły różne eksperymenty z bankowością z rezerwą cząstkową i pieniądzem papierowym. W tym czasie niejednokrotnie cierpiały z powodu hiperinflacji. Uzdrowienie kraju pod względem monetarnym dokonało się, kiedy tamtejsze władze przestały ograniczać obieg srebrnych i miedzianych monet - pisze

- Kiedyś banki służyły do przechowywania naszych pieniędzy. Dzisiaj zmieniają swoją funkcję za naszym przyzwoleniem i wkrótce będą nam pożyczać nasze własne pieniądze, biorąc od tego prowizję. Mam nadzieje, że Kościół stanie w obronie naszej prywatności i wolności. Dekalog ma dziesięć przykazań i jest w nim także "Nie kradnij". Wszystko wskazuje na to, że celem Ministerstwa Finansów nie są tylko transakcje bezgotówkowe, ale Polacy bez gotówki, czyli całkowite uzależnienie od kaprysów władzy. Moja ocena obecnych wydarzeń w Ministerstwie Finansów jest podobna do tego, co hiszpański ekonomista powiedział o tanich kredytach: wygląda to na szatańską robotę. - podsumowuje 

 

bz/Facebook