Impreza urodzinowa redaktora Roberta Mazurka odbija się bolesną czkawką kilku prominentnym politykom PO. Chyba najwięcej stracił Borys Budka, który został zawieszony nie tylko w funkcji wiceprzewodniczącego partii, ale i szefa klubu parlamentarnego. Na tym ostatnim stanowisku właśnie zastąpił go Rafał Grupiński.

Od rana trwa posiedzenie klubu PO. W najbliższym czasie to właśnie Rafał Grupiński, pracujący przed laty w bibliotekach szkolnych, będzie pełnił funkcję szefa klubu parlamentarnego PO w miejsce Borysa Budki. Grupiński był już szefem klubu Platformy w latach 2011-15, czyli przez większość czasu, gdy premierem RP był znów dziś przewodzący PO - Donald Tusk.

Po urodzinowej imprezie u Roberta Mazurka, gdzie kilku prominentnych polityków PO, zamiast brać udział w pracach Sejmu, biesiadowało z jubilatem, Tusk wezwał na rozmowę zarówno Budkę, jak i Tomasza Siemoniaka „w związku z niezachowaniem należytych standardów, jakich oczekuje się od wiceprzewodniczących PO".  Obaj politycy w jej wyniku oddali się do dyspozycji Donalda Tuska, następnie zostali zawieszeni w swych funkcjach partyjnych i klubowych.

Czy bankietowanie u Mazurka zakończy karierę polityczną Borysa Budki w Platformie? Za skruszonymi sejmowymi wagarowiczami wstawiła się co prawda teściowa Tuska, ale czy Tusk posłucha teściowej?

 

ren/interia.pl