Patryk Jaki antyszczepionkowcem? Taką tezę forsują obecnie Politycy Platformy Obywatelskiej. Były minister zdrowia, obecnie- poseł PO, Bartosz Arłukowicz odgrzebał pismo wiceministra sprawiedliwości do ministra zdrowia w sprawie obowiązku szczepień, z czerwca ubiegłego roku. 

"Hejterskie profile PO od kilku dni rozsyłają manipulację nt stanowiska @PatrykJaki w sprawie szczepionek"- odpowiedział na Twitterze współpracownik Jakiego w Komisji Weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, Sebastian Kaleta. Jak dodał Kaleta, w 2015 r. wiceminister trzykrotnie stwierdził wprost, że "być może rodzice kwestionujący szczepionki nie mają racji, ale należy ich wysłuchać z uwagi na tragedię, która ich spotkała". 

W czerwcu ubiegłego roku wiceminister sprawiedliwości, a obecnie także kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy interweniował u ministra zdrowia w sprawie obowiązku szczepień.

"Postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP w stosunku do pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej" - pisał polityk Zjednoczonej Prawicy w czerwcu ubiegłego roku. Dziś podczas obrad Sejmu posłowie zajmą się obywatelskim projektem zmian w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Projekt ten zakłada likwidację obowiązku szczepień ochronnych i pozostawienie go jedynie dla sytuacji nałożenia tego obowiązku w drodze decyzji oraz w sytuacji ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Pod budzącym kontrowersje projektem podpisało się 121 tys. osób. 

„Postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP w stosunku do pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej.”@PatrykJaki w piśmie do Ministra Zdrowia w walce o likwidację obowiązku szczepień.
Kandydat na Prezydenta Warszawy. XXI wiek. Europa."- napisał dziś Bartosz Arłukowicz z PO na Twitterze. Poseł załączył wspomniane pismo Patryka Jakiego do ówczesnego ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła. 

"W chwili obecnej szczepienia ochronne w większości krajów Unii Europejskiej są całkowicie dobrowolne. Zatem w dobie wolności przemieszczania się nie jest możliwym nie tylko skontrolowanie wykonywania szczepień, ale przede wszystkim egzekwowanie przedmiotowego obowiązku. Postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP w stosunku do pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej"- wskazał wiceminister Jaki. W swoim piśmie polityk przytoczył również zapisy w Konstytucji oraz w stosownych konwencjach międzynarodowych, które jego zdaniem są łamane przez obowiązek szczepień. Patryk Jaki wskazuje również, że donoszenie na rodziców małoletnich dzieci do Sądu Rodzinnego za odmowę poddania ich pociech szczepieniom wbrew woli rodziców, zwłaszcza gdy rodzina doznała w przypadku pierwszego dziecka negatywnych skutków, są "niedopuszczalną formą dyskryminacji". 

"Najlepiej pojęte dobro dziecka w pierwszej kolejności pozostaje w zabezpieczeniu jego rodziców, którzy są konstytucyjnie umocowani do weryfikacji tego dobra. Zatem działania ingerujące w opisane wyżej prawa uznać należy za nieposiadające podstaw prawnych, a co za tym idzie za takie, które nie mogą być podstawą do ingerencji we władzę rodzicielską nad małoletnimi dziećmi skarżącej"- napisał minister. Innymi słowy, stanowisko Patryka Jakiego w sprawie obowiązkowych szczepień można wyrazić w prosty sposób i na pewno nie czyni ono z polityka antyszczepionkowca. Co więcej, zarówno poprzedni, jak i obecny minister zdrowia w rządzie PiS zwracali i zwracają uwagę na konieczność poddawania dzieci szczepieniom. Sam kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy zapowiadał, że po zwycięstwie w wyborach "będzie promował szczepienia i przeznaczał na szczepienia prewencyjne środki z budżetu miasta". Można zatem rozumieć, że polityk nie wspiera szkodliwych działań ruchów antyszczepionkowych, chce jedynie, aby ta część z nich, której dzieci doznały negatywnych skutków szczepień została wysłuchana, a rodzice decydowali czy poddadzą dziecko szczepieniu. 

Czy Patryk Jaki ma rację? Z całą pewnością ze stanowiskiem wiceministra w tej sprawie można dyskutować, nieuprawnione i kłamliwe jest jednak robienie z niego "antyszczepionkowca" poprzez wyciąganie starych interpelacji...

yenn/Rp.pl, Fronda.pl