Joanna Kluzik-Rostkowska

W 2010 została szefową sztabu wyborczego kandydata na prezydenta z ramienia PiS, Jarosława Kaczyńskiego. W 2010 roku decyzją Komitetu Politycznego PiS wraz z Elżbietą Jakubiak została wykluczona z partii. W wyborach parlamentarnych została liderem listy PO do Sejmu i uzyskała mandat poselski. Była ministrem edukacji narodowej w rządzie Tuska oraz Kopacz. Oto, co była polityk PiS mówi o niej, odkąd wstąpiła szeregi PO:

„To jest szaleństwo i początek wielkiego chaosu. To jest ten moment, który zapamiętamy jako czarny dzień polskiej edukacji” – w rozmowie z TVN24 o reformie edukacji

„Sen wariata śniony nieprzytomnie - pasuje jak ulał do pomysłów MEN na edukację….” – na twitterze o tejże reformie

„To jest skrajna histeria Jarosława Kaczyńskiego, która jest poparta skrajnym cynizmem jego otoczenia. Myślę, że większość z nas ma w pamięci zamach stanu, którego próbowano dokonać w lipcu w Turcji.” – w rozmowie z Polsat News.

Kazimierz Marcinkiewicz

Gdy w 2002 doszło do przyłączenia się Przymierza Prawicy do PiS, został członkiem PiS. Przewodniczył klubowi parlamentarnemu tej partii w Sejmie III kadencji. W roku 2005 został premierem w rządzie PiS. W 2007 odszedł z Prawa i Sprawiedliwości. Potem, naturalnie, zaczął atakować partię, z której odszedł.

„Chciałbym, żeby prezydent Duda przestał w końcu być kapciowym prezesa PiS” – w rozmowie z „Rzeczpospolitą”

„Przedstawiciele obecnej ekipy rządzącej to szkodniki. W gruncie rzeczy przejęli całe państwo i szkodzą. To, co robią z Polską, skłócanie narodu, skłócanie z wielkimi tego świata, to wszystko jest robione przeciwko Polsce” – mówił w rozmowie z Tomaszem Lisem w Onecie.

„Za to, co minister Zalewska robi z polską edukacją, należy się długoletnie więzienie. Ona jest bardzo groźna, wyrządza niewiarygodną szkodę polskim dzieciom i młodzieży. Reforma przywróci kołchozy - wielkie szkoły wieloklasowe, gdzie będą się uczyły i dzieci, i młodzież, gdzie będzie ich setki czy tysiące. Takie kołchozy tworzyła szkoła sowiecka. Ona była po to, aby kształtować człowieka poddanego władzy. To jest zamach na wolność i demokrację w Polsce” – gorączkował się Marcinkiewicz w rozmowie z Radio ZET.

Ludwik Dorn

W 2001 wspólnie z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi brał udział w założeniu Prawa i Sprawiedliwości. Był m.in. wicepremierem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji. W 2015 roku kandydował do Sejmu z listy PO.

„Należy się przeciwstawić polityce, która pozbawia godności miliony Polaków” – mówił w rozmowie z TVN24.

„Nie może być tak, że wśród zwolenników PiS są sami idioci. Jest ich sporo, ale są też inteligentni oportuniści, którym odblokuje się możliwość kariery” – tak z kolei obrażał byłych partyjnych kolegów w rozmowie w radio TOK FM.

„ W tym państwie wszystko trzyma się na ślinie. Ale niestety Kaczyński stracił zdolność myślenia kategoriami polityki instytucjonalnej, chodzi jedynie o to, żeby dobrzy i uczciwi ludzie zastąpili złych ludzi, którzy nas nie popierają” – komentował w rozmowie z Wyborczą.

Andrzej Anusz

W okresie 1991–1993 zasiadał w Sejmie z ramienia PC, przechodząc w trakcie kadencji do Ruchu dla Rzeczypospolitej. Był także współtwórcą Zjednoczenia Polskiego. W 1997 po raz drugi uzyskał mandat poselski z ramienia AWS. w 2015 startował do Sejmu z listy komitetu wyborczego Kukiz’15.

"Beata Szydło została niejako zmuszona przez Jarosława Kaczyńskiego do ścisłej współpracy z wicepremierem Mateuszem Morawieckim (...) Prezes PiS wymusił w dużym stopniu zarówno ze strony premier, jak i wicepremiera tę współpracę i oni mają iść w tym kierunku (...) Stosunkowo szybko wicepremier Morawiecki będzie rozliczany nie tylko przez premier Szydło, ale również przez Jarosława Kaczyńskiego" – mówił Andrzej Anusz w rozmowie z Polskim Radio 24.

„Przed Beatą Szydło nie dłużej niż rok urzędowania. Pytanie brzmi, czy przez ten rok zdoła się dogadać z prezydentem Andrzejem Dudą i stworzyć wspólny front przeciwko Kaczyńskiemu” – prorokował z kolei w rozmowie z „Plus Minus”

Kazimierz Michał Ujazdowski

W 2001 roku trafił do PiS, startował z jego listy do parlamentu i uzyskał mandat poselski. Był wielokrotnie ministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Przedwczoraj, 3 stycznia 2017 roku, wystąpił z PiS.

„Dziś zrezygnowałem z członkostwa w PiS. Nie mogę akceptować polityki trawiącej potencjał PL w zbędnych konfliktach” – napisał na swoim twitterze.

„Tacy marszałkowie jak nieżyjący już Maciej Płażyński i Wiesław Chrzanowski czy żyjący Marek Jurek albo Ludwik Dorn, działający często w trudniejszych sytuacjach, poradziliby sobie z tą sytuacją i nie dopuścili do kryzysu” – powiedział z kolei w rozmowie z TVN24.

„Niedorzeczny pomysł z ograniczeniem wolności mediów, bezpodstawne wykluczenie posła Szczerby i trwanie przy nim. Gdyby się z tego wycofano, to rzecz by się zupełnie rozeszła, opozycja nie miałaby pretekstu do zajęcia mównicy” – krytykował w tym samym wywiadzie własne ugrupowanie.

dam/Fronda.pl